Data: 2011-01-07 11:06:58
Temat: Re: Seks przedmałżeński to zuo
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ig6q27$krn$1@news.onet.pl...
> wrażenie, że termin 'dopasowanie w łóżku' jest specjalnie nadużywany przez
> 'propagandę
> katolicką', bo zawiera w sobie uprzedmiotownienie ludzi. Ja nigdy nie
> myślałem
> o seksie przedmałżeńskim jako o 'sprawdzaniu dopasowywania' i podobnież:
> nie kojarzę, by taki 'temat' padał w rozmowach z ludźmi, którym także seks
> przedmałżeński nie jest obcy. To nie żart: pierwszy raz termin ten
> usłyszałem
> od wujka - zadeklarowanego katolicka, który wyraźnie próbował mi przekaać
> niesamowitą wartość swojego podejścia. Tyle tylko, że akurat małżeństwo
> tego wujka jest jednym z najbardziej nasyconych problemami małżeńskimi.
> Ten termin to imo fantazja stworzona i podtrzymywana głównie przez ludzi,
> którzy sobie nie radzą - tych, którzy nie są szczęśliwi. Takich jest
> mnóstwo
> zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Ale to nie jest jedyny
> właściwy
> i dostępny nam opis motywacji, jakimi kierują się ludzie, którzy seksu
> przedmałżeńskiego się nie boją.
> ====================================================
============================================
> W moim przekonaniu- pojechałeś tu tak ostro, że zastanawiam się wręcz, czy
> po tej samej Ziemi chodzimy? W czasach, gdzie gówniarz w szkole dostaje od
> pielęgniarki prezerwatywę wraz z ewentualną instrukcją obsługi (dotyczy to
> np w Danii dzieci od 14 roku), wszechobecna propaganda wraz z wieloma
> czasopismami przekonuje, że seks to dobra zabawa- tylko trzeba się
> wcześniej odpowiednio zabezpieczyć- żeby seks był bezpieczny- etc- Ty
> piszesz coś takiego? Chyba, że Cię źle zrozumiałem?
Chyba że zupełnie źle mnie zrozumiałeś :)
Gdyby gówniarz dostawał tę prezerwatywę od ojca/matki, to być może nie
byłoby
pomysłów, by kwestię wychowanai seksualnego zrzucać na szkołę itp.
No ale tak się nie dzieje, dupa. Programy wychowania seksualnego zaś błądzą.
Jedne wychodzą lepiej (w USA), inne fatalnie (GB ?) - jeśli brać pod uwagę
ilość niechcianych ciąż u nieletnich. Ale to już inny temat. Mówiliśmy o
szczęściu
małżeńskim - i ja po swoich obserwacjach absolutnie nie wysunąłbym wniosku,
że 'seks przedmałżeński to zło'. No niestety :)
|