Data: 2006-07-04 08:58:49
Temat: Re: Seksualnosc i wyzwolenie
Od: "Morderca uczuć" <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch napisał(a):
> Wreszcie ktos ruszyl ten temat - czyli to co sie wyprawia w "nowoczesnych
> mediach"
> (zarówno u nas ale na zachodzie jest jeszcze gorzej) - jak przedstawia sie
> seksualnosc i
> zachowania czlowieka -
Nie wierzę we frustracje. Jedni przejmują zachowania z serialu "Seks
w wielkim mieście" i jest im z tym dobrze, inni nie. Ludzie zawsze
się dzielili na "pieprzących się po krzakach z każdym", oraz tych,
co tylko z jednym partnerem w alkowie.
> "Jest tylko jedna perspektywa - jak przebiega dobry akt seksualny. Zrobimy
> to oralnie, analnie, z przodu czy z tylu? I w ten sposób mówia ci: musisz to
> osiagnac, wtedy bedziesz w porzadku. Jednak wiele przychodzacych do mnie
> kobiet jest niezadowolonych. Z aktualnych badan wynika, ze okolo 40 procent
> uwaza sie za seksualnie zaburzone i odczuwa stres zwiazany z seksem."
Media i ludzie narzucający pewne podstawy, nie odgrywają większej
roli. Rewolucja seksualna miała miejsce w latach 60 i 70. i nikomu nie
zaszkodziła. Zauważcie, że w każdym odcinku "07 zgłoś się" były
wątki seksualne, wyzwolony seks, gołe cycki na ekranie. Próżno tego
szukać w "Kryminalnych" ;) A czy wcześniej w historii było mniej
kobiet zadowolonych z seksu niż teraz? Nie sądzę.
> Przeciwnie. Mówi sie o szalonych przezyciach, jakich mamy doznawac za sprawa
> seksu, o doswiadczeniach granicznych. Twierdzi sie, ze zyjemy w
> spoleczenstwie, które jest tak wolne, jak jeszcze nigdy.
eee tam... Każde społeczeństo twierdzi, że jest skrajnie liberalne.
Wszystko było wcześniej. IMO, teraz więcej ludzi może się czuć
wyalienowanych, nieprzystajacych do nowych norm, ale to złudzenie.
Trzeba tylko mniej oglądać telewizji i siedzieć w necie a więcej
wychodzić do ludzi.
> Tymczasem kobiety,
> z którymi rozmawialam, znajduja sie w zupelnie innym punkcie.
Jeśli tak, to wg mnie, ma to związek z odstawaniem "codzienności" od
nowych wzorców zachowań - pracoholizm, stresy, pęd za kasą,
przepracowanie, kontra bądź cool, korzystaj z życia. Przyjmujemy
wzorce z zachodu, z tym, że czeka nas kilkadziesiąt lat do
osiągnięcia zachodniego stanu zamożności. Człowiek skupiony na
utrzymaniu pracy nie będzie studiował Kamasutry, nie ma na to czasu i
energii.
> A jak mysli czy tez dziala wspólczesny czlowiek - zaczyna myslec tak: musze
> wypoczac, a gdzie sie wypoczywa: najlepiej na Krecie,
> trzeba pojezdzic na quadzie, skuterze wodnym (najlepiej 120 km/h), polatac
> na paralotni. Miec swietna opalenizne.
> Wtedy sie wypocznie.
Tak myśli kilka milionów rodaków, którzy pędzą do Grecji,
Hiszpanii, Egiptu, jako hobby wymieniają nurkowanie, jogę etc. (!).
Cóż, to zwykły snobizm. Moda naszych czasów. Kiedyś jeździło
się do Bułgari z przyczepą campingową i modny był windsurfing
(pamiętacie te szkoły surfingowe nad Bałtykiem?) ;)
> Ludzie nie mysla nad tym zeby realizowac cos co rzeczywiscie przyjemne,
> tylko realizuja *wyobrazenie spoleczne/medialne* na temat przyjemosci.
> Dlatego moga czuc sie sfrustrowani.
Ci, co realizują te wyobrażenia, nie są sfrustrowani. Cieszą się z
Grecji, paralotni i innych głupot. Szkoda tylko, że po powrocie nie
mają nic do powiedzenia poza "hotel był fajny, siedziałem 2 tyg. w
basenie".
> Przyklad: kilku moich kumpli (czy tez osiedlowych dresow) marzy o tym zeby
> jezdzic na morocyklu.
Znów snobizm, nie tylko wśród dresów. Kiedyś szpaner miał stare
BMW, dziś każdy może kupić takiego grata za śmieszne pieniądze.
Wiele dziewczyn zapytanych o zainteresowania, mówi "nurkowanie,
motocykle", bo kiedyś kumpel dał się przejechać i zakochały się w
jednośladach. Snobizm i szpanerstwo, chęc bycia trendy, cooool. Za
moich czasów popularne były motorynki :) Podobnie ludzie reagują na
kabriolety, bo jazda nimi to szpan. Zapominają, że to się wiąże
też z zakurzoną tapicerką, zapaleniem ucha i problemami z samochodem
w zimie ;)
> Mam nadzieje ze sie rozumiemy - trend jest taki zaczynamy robic rzeczy dla
> samego wyobrazenia "bo to jest fajne",
Yes. Ale tak było zawsze.
> fajne od strony medialnej (a propaganda medialna coraz silniejsza),
> a nie dlatego ze rzeczywiscie saprawia nam to przyjemnosc. Widze to coraz
> czesciej - na okolo, zwlaszcza wsród
> mlodocianych - przeraza mnie to.
Dla gówniarzy jest to fajne, to im sprawia przyjemność. Choćby z
tego powodu, że są trendy. To tak jak z tatuażami - ktoś powie "ale
fajna dziara" i już mają podbudowane poczucie własnej wartości. W
biednym, wsiowo-drobno-mieszczańskim, szarym społeczeństwie łatwo
ustanowić modę na "gadżety".
> To samo dotyczy malolat ktore zaczynaja seks tylko dlatego ze jakas Britney
> Sprear to juz robi.
> Same nie sa gotowe - a potem wychodza z tych eksperymentów poobijane.
To fakt. Sporo jest afer ze zgwałconymi 14-latkami, 13-latkami w
ciąży, amatorskimi pornosami nakręconymi w szkolnym kiblu. Mam
nadzieję, że to margines. Większość nastolatków przejdzie przez
to bez szwanku. O ile pokaze się im inną drogę, pokaże, że to co
robią teraz będzie rzutowało na dalzym życiu, ale to już sprawa
rodziców.
Pozdr.
mu
|