"Morderca uczuć" <l...@t...pl> wrote in message
news:1152020108.772775.95330@m79g2000cwm.googlegroup
s.com...

> Są frustracje, różne i w wielu jednostkach, we mnie też. Ale nie
mają związku z erotyką lansowaną przez media. Nie frustruję się,
przez to co czytam lub oglądam i nie znam nikogo sfrustrowanego z tego
powodu - czującego presję na seks ze strony kultury masowej. Ty znasz
kogoś takiego? Podaj konkretny przykład.

Odp:

Tak, widze to w zachowaniach ludzi którzy próbują dogonić medialny
wizerunek.
Podawałem przykłady z motocyklem. Co do erotyki, widze to w opowiadaniach
roznych (najczesciej mlodszych) osob. Marzenia erotyczne niektorych pochodzą
z telewizji,
czy z mediów, a nie od ic wlasnej natury - oni nasladuja jakis bohaterow.
Ale trudno to opisac - widac to tez u niektorych w Reality Show - wezmy
przyklad
Frytki, czy jak ona tam miała.

===

> Zgadzam się z Tobą, nie jeżdżę na "last minute", wolę posiedzieć
nad bałtykiem czy pójść na grzyby albo poleżeć w wannie. Idę pod
prąd, bo taką mam naturę. Reszta woli spędy i tego nie powinno się
krytykować.
Ale przypominam, że przez 50 lat jeździło się na FWP z zakładu
pracy i wszyscy byli happy. Siedzieli gdzieś w domkach, pili wódę i
śpiewali piosenki obozowe. Innej alternatywy nie było. Teraz jeździ
się do ciepłych krajów. Nic nowego i nic złego.

Odp:

yyyy, ja nie krytykuje spędów. Jeśli ktos lubi - ok. Nie w tym rzecz -
jeszcze raz powtarzam,
sedno w tym, ze ludzie robią różne rzeczy ktore nie do konca widac ze
przynosza im satysfakcje, ale robią to tylko dlatego, ze taki otrzymali
przekaz medialny - ze tak powinno być fajnie.

Zreszta jesli chcesz przykladow - jacys znajomi pojechali na Krete, inni na
Teneryfe - no cóż - to są nudy - siedzisz w hotelu, w basenie i tyle.
Niektorzy sami to przyznają ze nudy, inni sie nie przyznają.

=====

> Kupujemy małe mieszkanka w blokach, kupujemy te same samochody i
telewizory, idziemy z modą. IMO, nie czujemy się wyalienowani ale
zasymilizowani, jesteśmy pustą masą jedzącą te same hambuksy,
pijącą tą samą colę. Jest popyt na masowość - jest i podaż.
Gdyby komuś przeszkadzały obecne mody, powstawały by produkty i
usługi jednostkowe, oryginalne. Wg mnie, ludziom nie jest tak źle jak
mówią w artykule. Jeszcze 100 lat temu pracowało się po 12 godzin
za dach nad głową i większość ludzi nigdy nie słyszała o
wczasach :)

Odp:
Znowu jakby zjezdzasz na inny tor - nie ktytykuje kupna mieszkania w bloku,
bo mieszkac gdzies trzeba. Jesc też trzeba. Artykuł sugeruje rozdzwięk
w pewnych sferach - sferze erotyki, ja to rozszerzam na inne sferyt.
I nikt nie mówi ze jest bardzo źle.

Co do porównań czy dawniej było lepiej czy nie - różnie można to
interpretować.
Mozna powiedziec ze dawniej było gorzej bo ludzie nie mieli telewizora :)

Ale - jak pytam znajomego czy dawniej był wieszy pośpiech i nerwowość (w
latach 40-50),
czy teraz. On mówi - teraz. Znikneły jedne problemy - pojawiły się nowe.
Uwazam, ze trudno ocenić czy nasze czasy są lepsze bo trudno dobrać
kryteria.
Gdzies opisany był przykład Chinki która całe życie cięzko pracowała,
aż wreszcie wraz ze wzrostem zamożnosci dorobila sie mieszkania,
nie musiała tyle pracować i stać ja było na słodycze. Roztyła sie i zaczęła
ciezko
chorować. Jedne problemy znikają - inne się pojawiają. Jeszcze jedna ciekawa
uwage jesli mówimy o szczesciu i kiedy było lepiej - im spoleczenstwo
zamozniejsze
tym w badaniach wychodzi ze poczucie szczescia u ludzi jest mniejsze.
Co szokujace - np. wieksze jest poczucie szczescia na Białorusi niż w UK.

Pozdrawiam,
Duch