Data: 2015-01-24 17:12:36
Temat: Re: Sierp i Młot
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ma0alt$77d$1@node1.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:m9vgks$43o$1@node2.news.atman.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:m9u07i$j9a$1@node2.news.atman.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "Trybun" <i...@j...ru> napisał w wiadomości
>>>>>> news:54c26a21$0$2638$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>>>>>> I już tak zupełnie nawiasem, zdaje się że wy zwolennicy prawicy
>>>>>>> macie
>>>>>>> jakieś pogmatwane priorytety. Wygląda to tak że wybieracie kogoś nie
>>>>>>> po to aby ów mądrze i sprawiedliwie rządził a po to aby go co dzień
>>>>>>> widzieć w Kościele, a już wizyta w burdelu całkowicie go
>>>>>>> przekreśla...
>
>>>>>> Dla mnie wizyta w burdelu stawia takiego człowieka w... podejrzanym
>>>>>> świetle. Jak facet- dorosły, dojrzały- ma rządzić państwem, mną,
>>>>>> moimi
>>>>>> bliskimi- a nie potrafi stworzyć związku z kobieta- wychowywać
>>>>>> dzieci?
>>>>>> Nie wierzę mu.Do kościoła może nie chodzić co dzień. Może być
>>>>>> innowiercą- byle nie ateistą.
>
>>>>> Czyli musi być jakiś bóg do którego pomocy można się w ostateczności
>>>>> odwołać. Gdzież tu zatem miejsce na samodzielność i niezależne
>>>>> myślenie?
>
>>>> Wiesz- jak ktoś wierzy w Boga- to znaczy też, że wierzy w coś bardziej
>>>> wartościowego niż swoje własne życie.
>
>>> Czyli wierzący wierzy w to iż jego życie jest bezwartościowe.
>>> Cóż za masochizm i brak poczucia własnej wartości
>
>
>>>> Ateista- z a w s z e - prędzej czy
>>>> później- uzna, że jego życie jest najważniejsze.
>
>>> A może tak samo ważne jak każde inne życie, pomijając oczywiście życie
>>> wieczne przypisywane bogu o które wierzący żebrze u swego boga.
>
>
>>>> To stanowi o zupełnie innej jakości, perspektywie życiowej.
>
>>> Masz na myśli wieczność? Dobro i zło czyni się tutaj i teraz.
>>> Odwoływanie się do sądu ostatecznego, w perspektywie wierzącego, to
>>> jest przyzwolenie na szerzenie zła tu i teraz.
>
>
>>>> Czyli- o podejmowanych decyzjach.
>
>>> ...podejmowanych z nadzieją ostatecznego zbawienia. To jest ucieczka
>>> od wolności i od samodzielności.
>
>
>>>> Dla ateisty zapewne będzie to: "po mnie choćby potop".
>
>>> Jesteś gołosłowny - nie masz nic na poparcie tego stwierdzenia. Mogę
>>> równie dobrze powiedzieć, że z perspektywy historii to wierzący
>>> działali i działają w ten sposób.
>
>
>>>> Wierzący ma
>>>> zupełnie inne podejście. Wie, że zostanie z tego rozliczony.
>
>>> To jest działanie nie z dobrej woli lecz pod presją strachu.
>
>> Takiej dyskusji nie da się przeprowadzić jednozdaniowymi argumentami.
>> Można odwołac się do wspólnych kontekstów. Zapytam: czytałes "Nędzników"
>> W.Hugo?
>
> Nie czytałem, oglądałem jedynie ekranizację już dość dawno temu. Ale nie
> chodzi chyba o to by sprawdzać moją wiedzę ogólną. Bo poziom tej ostatniej
> niewiele ma wspólnego z samodzielnym myśleniem i człowieczeństwem. Możemy
> więc chyba rozmawiać bez odwoływania się do kontekstów.
>
Nie. Tak się nie da w sytuacji, kiedy trzeba by operować tymi samymi
pojeciami. Po to są symbole, literatura, etc. Gdybyś czytał- to odwołać bym
się mógł np do sceny, w której główni bohaterowie widzą się po raz ostatni:
Jean Valjean i komisarz Javert widzą się ostatni raz. Scena, w której Jean
Valjean ratuje mu życie- w sumie Javert to jego prześladowca! Ratuje mu
życie- wyprowadza w bezpieczne miejsce- i puszcza wolno. Ich rozmowa, która
się wtedy odbyła. Pytania Javerta- człowieka, który uważał, że Boga ne ma,
jest tylko sprawiedliwość w sensie takim, jak ustalił człowiek. I odpowiedzi
Valjean'a- człowieka, który po prostu robi to wszystko, bo Bóg istnieje. No
ale skoro nie czytałeś (film sobie daruj- szczególnie idiotyczny
amerykański)- to nie pojmiesz k o n t e k s t u. A problem zbyt zawiły, by
można zbyć go kilkoma słowami
--
Chiron
|