Data: 2011-09-28 09:23:54
Temat: Re: Silne dominujące charaktery [długie]
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:j5uocf$7jh$5@node2.news.atman.pl...
> medea pisze:
>> W dniu 2011-09-28 10:56, Paulinka pisze:
>>>
>>> Przepracowałam z taką jedną dziewczyną 2 dłuuugie lata. Mocno toksyczna
>>> znajomość.
>>
>> Zastanawiam się, na czym polega ta toksyczność. Czułaś się "zagłuszona"?
>
> Raczej zmanipulowana. Często było tak, że byłam gremialnie zakrzyczana
> przez zespół, że się czepiam. Głównym autorem tych zarzutów była właśnie
> ta dziewczyna, potrafiła za sobą pociągnąć resztę. Okazywało się później,
> że miałam rację i przychodziła do mnie po kryjomu ta 'reszta', żeby mnie
> przepraszać. Dochodziło więc do sytuacji, że odpuszczałam, wiedząc, że w
> innym przypadku skończy się ogólnym konfliktem.
> Czasem wyglądało to jak w przedszkolu, czyli popularna dziewczynka w
> centrum i tłum potakiwaczy. Jeżeli ktoś się sprzeciwił, był wydalany z
> kółeczka.
Tak sie dzieje wtedy gdy, nie ma wlasciwej osoby zarzadzajacej takim
przedszkolem. Jesli rzeczona kolezanka byla managerem, to sie na niego nie
nadawala, jesli ktos inny i dopuszczal do takich egostyczno dominujacych
postal to on sie nie nadawal.
Organizacje psuja sie jak ryby, od glowy.
|