Data: 2007-03-06 19:58:08
Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kamnez; <eskdmn$7r4$1@news.onet.pl> :
> Flyer napisał(a):
>
> > Oczywiście, pod jednym wszakże warunkiem - że w jego środowisku istnieją
> > odpowiednie treści moralne i że ich łamanie oznacza dla niego karę
>
> Tak prawie zawsze było w czasach - nazwijmy to -
> przedindywidualistycznych. Życie było radykalnie wspólnotowe, reguły
> jasne, sankcje oczywiste. (Świat, o którym marzy dziś Duch.)
Nie mów - były jednostki postępujące indywidualnie, posiadające
indywidualne sądy.
> > --> w
> > innym przypadku następuje zrelatywizowanie treści moralnych (kiedy nie
> > ma kary i/lub jednoznacznych treści moralnych), jak to miało miejsce w
> > przypadku Mola, który użył do tego (relatywizacji) wierzeń ze swojego
> > kraju i oskarżeń o rasizm.
>
> No właśnie. Kiedy następuje takie zrelatywizowanie treści moralnych,
> otwiera się przestrzeń dla indywidualnej wolności oraz... zachowań
> psychopatycznych :)
Heh, tu pieprznąłem babola (pisząc "w innym wypadku") - relatywizacja
następuje w momencie, kiedy treści moralne są sprzeczne z
postępowaniem/pragnieniami jednostki, a za ich złamanie grozi jej "kara"
(w dowolnie rozumianym wymiarze) albo są niejasne.
Ale swoją drogą - jeżeli Mola zrelatywizował moralność (zemsta,
wierzenia religijne), to jest to dowód na to, że zdawał sobie sprawę z
tego co robi, ale nie chciał dopuścić myśli o tym do siebie.
>
> > Zauważ przy okazji, że wedle artykułów (poprzednich) Mol nie podrywał
> > własnych krajanek, więc albo bał się oceny własnego środowiska, albo w
> > środowisku emigrantów istnieje duże przyzwolenie na rasistowskie
> > traktowanie "białych", powiedziałbym że mogą istnieć silne nurty
> > rasistowskie.
>
> Wygląda więc na to, że - być może - nie ma większego znaczenia czy ktoś
> pozbawiony jest wyczucia norm moralnych i kieruje się tylko
> namiętnościami, czy też nie ma wyczucia *lokalnych* wartości, a kieruje
> się wartościami skądinąd (np. z Afryki). W obu przypadkach zostanie (u
> nas) uznany za psychopatę, czyż nie?
Problem w tym, że on nie kierował się żadnymi wartościami - unikał tylko
"kary".
> > A po co życie wewnętrzne psychopacie? ;)
>
> Życie wewnętrzne - w znaczeniu pewnego autonomicznego świata pragnień,
> niezależnego od norm kulturowych.
Pragnień? Autonomicznego? Życie wewnętrzne to zdolność do wewnętrznego
dialogu, a nie werbalizacja pragnień.
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
|