Data: 2008-12-08 22:19:05
Temat: Re: Skad sie biora ludzie majacy potrzebe za wszelka cene niszczyc innych?
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Gru, 17:37, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> michal pisze:
>
> > Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>
> >> wyszczuwam w tym jakiś konkretny zaprzeszły konkret...
> > Nie jest to zbyt odkrywcze (to wyszczucie) zważywszy, że każdy kiedyś
> > komuś coś brzydkiego... i potem conajmniej "zapomniał" przeprosić. ;)
> zawsze będę cię w takich sytuacjach pytał
>
A ja zawsze Ci odpowiem podobnie.
(Choc pytanie nie bylo do mnie).
>
> - czy jest możliwe żeby
> stwierdzić kto komu i co brzydkiego?
>
Miarą przy tego typu stwierdzeniach jest czlowieczenstwo. I wiara.
Mozemy isc dalej i pokusic sie o ustalenie czymze jest
czlowieczenstwo. Myslisz, ze tego nie da sie ustalic?
Ja mysle, ze kazdy w glebi serca chociaz raz to uczynil.
Czlowieczenstwo wyznacza droge. Bez tego gps-a mozna wyladowac na
pustyni...
>
> i czy powinien ktokolwiek przepraszać?
>
Miara jest czlowieczenstwo. I wiara (przepraszam, ze odnosze sie do
wiary, ale dla mnie jako osoby wierzacej to kwestia nadrzedna).
A moja odpowiedz brzmi - nie powinien. Nikt nic nie powinien. Nikt nic
nie musi. Kazdy jest wolny. Kazdy postepuje wg. swojej definicji
czlowieczenstwa. Kazdy czyni tyle, na ile go stac.
Pozdrawiam,
F.
|