Data: 2017-12-07 10:15:21
Temat: Re: Skąd się wziął mit o dzieworództwie?
Od: j...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu poniedziałek, 4 grudnia 2017 07:07:35 UTC+1 użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> Jeszcze raz powrócę do przypadku córek Lota, które to będąc
> przekonanymi, że wraz z ich ojcem są jedynymi pozostałymi przy życiu
> ludźmi po katastrofie Sodomy, postanowiły zapobiec wymarciu ludzi przez
> prokreację z ich ojcem. Pewnej nocy upiły więc ojca by utracił
> świadomość a wówczas one kolejno kopulowały z nim po to by zaszły w
> ciążę.
jesli tak bylo, postapily jak najbardziej slusznie;
przetrwanie gatunku to podstawowa sprawa.
prawie tak samo wazna, jak zycie wieczne.
dla mnie, czlowieka, wprost rownowazna.
> Opowiastka, którą można potraktować dosłownie lub te symbolicznie
> jak wiele z tych zawartych w Starym Testamencie. Ale czy nie ma w niej
> przypadkiem drugiego dna? Czy nie było jej celem podtrzymanie w
> mężczyznach niepewności co do ich udziału w tworzeniu potomstwa by
> następnie stworzyć pojęcie dzieworództwa dającego kobiecie wyjątkowa
> pozycję wśród nieświadomych mężczyzn? No bo skoro mężczyzna nie jest
> pewnym swego udziału w prokreacji to równie dobrze można mu wmówić, że w
> ogóle nie miał żadnego udziału w tworzeniu potomka lecz twórcami potomka
> byli kobieta oraz nierozpoznawalny i niewidzialny Bóg. Odnoszę wrażenie,
> że mit o córkach Lota miał spełnić takie właśnie zadanie: podtrzymać
> męską niepewność, która od czasów heteryzmu stopniowo więdła dzięki
> męskim obserwacjom i zwiększaniu się męskiej świadomości i zachowanie
> dotychczasowej struktury społecznej, w której mężczyzna pełnił role
> służebną (czyt. niewolniczą) w stosunku do kobiety, która przekonywała
> go wszelkimi sposobami, że tylko ona zapewnia przetrwanie ludzkości
> wespół z tajemniczym i niewidzialnym Bogiem. Stąd już niedaleka droga do
> kapłanek, świątynnych prostytutek, tak rozpowszechnionych w czasach
> antycznych, które służyły kapłanom do uciech cielesnych ale w
> społeczeństwach zajmowały pozycje wyjątkową jako te, które stały się
> matkami zapłodnionymi przez Boga w osobie kapłana.
to tylko twoje nieuzasadnione dywagacje, nawet nie poparte ekstrapoolacja.
> Jest wielce
> prawdopodobne, że Maria, rzekoma matka Jezusa była jedną z takich
> właśnie świątynnych prostytutek, która - o ile nie jest fikcyjną
> postacią mityczną - zaszła w ciążę a opiekę nad nią powierzono staremu
> cieśli, z którym nawet nie musiała uprawiać seksu gdyż sprofanowałaby
> swoją wydumaną ,,świętość". A ona po prostu czuła wstręt do mężczyzn poza
> świątynnym Bogiem-kapłanem tak jak współczesne kobiety czują wstręt do
> swoich mężów, ojców dzieci, za to, że muszą uprawiać seks ze swoimi
> niewolnikami,
głupoty opowiadasz. zarówno o kobietach, jak i Matce Boskiej.
> którzy je sprofanowali. Bo w przekonaniu współczesnej
> kobiety mężczyzna nadal ma być jej niewolnikiem, który ma służyć jej no
> a przy okazji jej!!! dzieciom.
nie kochanienki, nie jej. swoim lub wspolnym, takze przysposobionym.
co w tym jest dziwnego, poza normalnoscia?
> Stąd powrót do haseł dzieworództwa albo
> samopylności wśród kobitek-modliszek.
wiesz, tez kiedys myslalem, ze zapewne Marysia w cug wczesniej sobie poszla
po prostu. wiesz chyba juz tez, ze wychowalem sie dosc naukowo,
wiec musialem znalezc logiczne rozwiazanie tej sytuacji.
co widzisz w tym dziwnego, ze Duch Swiety "wszedl" do jej cipuszki
i dobral polaczenie genow tak, aby Pan Jezus, jakim Go znamy,
mial szanse zaistniec.
stad tez Matka Boska jest Święta, bo miała w sobie polowe tego, co Bóg,
przez Ducha Świętego, mógł uzupełnić.
to dość proste i oczywiste.
jacek
|