Data: 2004-01-09 17:12:58
Temat: Re: Slub = dzieci ? i inne releksje
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dunia" <d...@n...net> wrote in message news:04010914064382@polnews.pl...
| Ostatnio coraz czesciej zaczelam spotykac sie z delikatnym nagabywaniem o to,
| czy juz z TZ spodziewamy sie potomka.
Myślę że to raczej Ty odbierasz normalne pytania w taki sposób, niewyobrażam sobie
nagabywania
przez znajomych.
| Widze tu pewna roznice w stosunku do Polski, ludzie pobieraja sie i zyja czasem
| dlugie lata bez dzieci, zreszta chyba na grupie takie osoby tez sa.
Chyba Twoje porównanie nie jest trafne, po prostu zmieniłaś środowisko, a odnosisz
swoje obecne
spostrzeżenia
do tych kiedy mieszkałaś w Polsce i tym samym byłaś w innym kręgu znajomych
(młodszych pewnie)
|
| No i stad wlasnie moje pytanie, zwlaszcza do takich osob, ktorych potomstwo
| przyszlo na swiat po dluzszym juz stazu malzenskim. Co bylo motywacja do
| wziecia slubu ?
Nie należę do wskazanej przez Ciebie grupy, ale myślę że w późniejszym wieku wcale
nie jest
łatwiej mieć
dzieci, wręcz na odwrót coraz trudniej.
A poza tym niemowlęctwa i tak się nie przeszkoczy.
| Jak sama zastanawiam sie nad swoim malzenstwem, to dochodze do wniosku, ze
| powody do slubu nie byly natury materialnej (nie wiedzialam o wiekszosci
| korzysci, o ktorych wiem teraz), ani tez nie odczuwalam jakiejs specjalnej
| presji otoczenia. Moze po prostu chcialam jakos podkreslic, ze ten zwiazek jest
| 'inny od innych' ? Wlasciwie to trudno odpowiedziec na to pytanie :)
Mało kogo małżeństwo ma podłoże materialne, szczególnie w Polsce gdzie rodzinom
jest gorzej niż
konkubentom.
| Co do dzieci... wlasciwie *prawie* nic nie stoi na przeszkodzie, zeby je miec,
| jesli chodzi o sytuacje zyciowa (prawie - bo najpierw chcialabym obronic
| doktorat, ale w sumie tez wielka tragedia by sie nie stala)... a jednak jakos
| jestesmy z TZ zgodni, ze to *jeszcze nie teraz* (aczkolwiek, gdybysmy zaliczyli
| 'wpadke' - uzywajac terminologii z psd ;) - to byloby wiecej radosci niz
| frustracji z tego powodu)
Ciekawe jest to że taki sposób myślenia nie uwględnia faktu ciągłego podwyższania
sobie
poprzeczki,
przecież jak będziesz miała doktorat będziesz chciała mieć z tego faktu korzyśc i
nie wypaść z
obiegu
podobnie jest z domem samochodem i czym tam człowiek wymyśli sobie jeszcze.
Moim zdaniem o macierzyśntwie najbardziej powinna decydować potrzeba rodzicielstwa
a nie względy
materialne.
Pozdrawiam
Jacek
|