Data: 2002-10-10 21:57:44
Temat: Re: Ślub i stres
Od: A...@p...fm (Alienkaa)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: <k...@p...onet.pl>
To: <p...@n...pl>
> tak, co tu ukrywać. Ślub, z której strony by nie patrzeć.
>(Hm, a może śmiechem pokrywam stres?)
No to żadne stresowanie się tylko same przyjemności:)
>Raczej strach przed zamknięciem na klucz wszystkich furtek.
>Obawa: a co będzie, jak nam nie wyjdzie? Jeżeli ktos kogoś zrani?
A ja sobie tak myślę czy do tego żeby kogos zranić trzeba papierów? Furtki
też są - w końcu zawsze można się rozwieść...
>No i ta presja rodziców, straszna, straszna :) "a co dziś załatwiliście? a
>gdzie usadzicie babcię, zeby się dobrze czuła? a menu to my mieliśmy gotowe
na
>trzy miesiące wcześniej, o takich rzeczach trzeba myśleć.
Faktycznie takie przyziemne sprawy przed takim ważnym dniem mogą czasem
dobić...
>.. ach, ja to chyba
>umrę przez ten Wasz wieczór kawalerski (a potem jeszcze raz na ślubie)..."
>Koszmar!
Czemu przez wieczór kawalerski? Jakieś szczególne plany poczynione? Poza tym
co z konkurencyjnym wieczorem panieńskim? Nie daj się! Weź przyjaciólki i
idźcie pooglądać jakiś cheapendalesów coby było sprawiedliwie:)
A jeszcze a propos koszmarów to masz już wymyśloną i sprawdzoną sprawę
fryzury? Z tego co zauważyłam, to jest to stresogenny powód nr 1...
Alienkaa
*******************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
----------------------------------------------------
-----------------------
Znaczne ochlodzenie.... >>> http://pogoda.interia.pl/
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|