Data: 2002-10-10 07:30:01
Temat: Ślub i stres
Od: k...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Alienkaa pisze:
> Koholku! No jak można tak maltretować... Do czego te 10 dni? Czyżby ten
> wspominany wcześniej ślub? A może juz miesiąc miodowy? Nie bądź sadystką i
> napisz, bo posądzą Cię tu jeszcze o manipulowanie:))
No tak, co tu ukrywać. Ślub, z której strony by nie patrzeć.
(Hm, a może śmiechem pokrywam stres?)
> A tak przy okazji to ponoć ślub jest tak jednym z najbardziej stresujących
> spraw w życiu. Ciekawe z czego to wynika? Obawa przed tym jak się wypadnie w
> tym konkretnym dniu? A może strach przed tym jak to będzie już w stanie
> zaobrączkowanym? Jakie są wasze doświadczenia?
Raczej strach przed zamknięciem na klucz wszystkich furtek.
Obawa: a co będzie, jak nam nie wyjdzie? Jeżeli ktos kogoś zrani?
No i ta presja rodziców, straszna, straszna :) "a co dziś załatwiliście? a
gdzie usadzicie babcię, zeby się dobrze czuła? a menu to my mieliśmy gotowe na
trzy miesiące wcześniej, o takich rzeczach trzeba myśleć... ach, ja to chyba
umrę przez ten Wasz wieczór kawalerski (a potem jeszcze raz na ślubie)..."
Koszmar!
kohol (uśmiech nr 6)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|