Data: 2003-07-28 13:30:36
Temat: Re: Smak zza bliskiej granicy
Od: Grzegorz Mucha <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 28 Jul 2003 14:55:58 +0200, BaM wrote:
> Ja tez nie pilam takiej gruszkowej...
> Dobra pewnie co????????
Noooo... Typowo damska, ale bardzo sympatyczna ;) Były i inne, porzeczkowa
i parę innych fajnych. Nie wiem czemu u nas poza śliwowicą nie ma żadnych
prawie destylatów owocowych porządnych (to trochę z innej beczki). Zapach
gruszkowicy czy czereśniowicy to poezja...
Z innych miłych rzeczy to na Słowacji kupowałem likier gruszkowy z gruszką
w środku. Owoc był twardy i mało dojrzały (po rozbiciu butelki),ale sama
zalewa niezwykle smakowita :)
mucher
|