Data: 2009-12-19 21:43:00
Temat: Re: Śmierć osobowości
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
flyer wrote:
> . R e t a r d . pisze:
> >
> > Użytkownik "flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
> > news:hgj651$4v2$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> >
> > Hmmm ... Chyba nie zrozumiałeś, o czym piszę ...
> >
> > Jeszcze raz:
> >>
> >> W momencie śmierci, rozumianej dosłownie lub jako przenośnia,
> >> określona osoba przestaje istnieć dla podświadomości, rozumianej
> >> czysto biologicznie [a nie jako werbalnej nieuświadomionej świadomości].
> > Tak właśnie - element rzeczywistości 'w momencie' przestaje istnieć.
> >
> >> Umiera x połączeń neuronalnych.
> > Nie, właśnie nie. One nie umierają 'w momencie' - na to samo też zwraca
> > uwagę glob. W tym właśnie cały ambaras, że połączenia neuronalne pozostają.
>
>
> Niestety nie. Co prawda mógłbym na usprawiedliwienie zapodać termin
> [nieuświadomiona] asocjacja, która trwa kilka dni - nie wiem jak w
> psychologii, ale ja używam tego terminu właśnie na takie okazje. :)
>
> > Tworzą fantom. Dopiero trzeba czasu, żebyy coś z tym fantomem zrobić
> > - znaleźć dla niego innąfunkcję (przenieść go np. na inną osobę)
> > lub odizolować/uśmiercić. Na poziomie mózgu będzie to właśnie wskazywana
> > przez Ciebie smierć neuronów - lub być moze tylko śmierć pewnych połączeń,
> > zastąpienie ich innymi.
>
> Niestety, śmierć "połączeń neuronowych" odbywa się natychmiast. No
> chyba, że jestem wariatem. ;>
>
> >> Można oczywiście trzymać się w złudzeniu lub zaprzeczać "śmierci
> >> osobowości" [a nie "śmierci bliskiej osoby"], ale to tylko wymagające
> >> wysiłku świadome, a więc kalekie, naśladownictwo.
> > Nie rozumiem, czemu tu zaprzeczać, a czemu nie ;) Ja tylko wskazuję,
> > że żałoba to czas, w którym osobowość/mózg musi dokonać wysiłku
> > przebudowy - żeby dopasować się do nowej rzeczywistosci.
>
> Nie musi dokonać żadnego wysiłku - w tym problem. Psychologia
> świadomości vs. psychologia behawioralna. Stare struktury już
> *nie_istnieją* - ich się nie da w jakikolwiek sposób przebudować. Można
> jedynie *budować_nowe_struktury* . To co trzyma człowieka w starych
> strukturach, to pamięć świadoma, a nie behawioralna [nieuświadomiona -
> która de facto decydowała o jego zachowaniu]
>
> >>> dlaczego załoba musi trwać a czasem sienie kończy ...
> >
> >> A to już "powikłania" - naśladownictwo, o którym napisałem wcześniej
> >> lub wpływ kultury.
> >
> > Powikłania albo _terapia_. Różnica jest diametralna ;)
> > Płacz, smutek, niezdolność do skupienia się, depresja - tak, jest tu jakaś
> > analogia do stanu choroby, powikłań itp itd. Natomiast sama żałoba
> > rozumiana
> > jako zestaw rytuałów i zachowań - grzebanie, palenie zwłok - lub oddawanie
> > ich zwierzętom, darcie szat, modlitwy, mowy pożegnalne, rozsypywanie
> > popiołów
> > - tu mamy analogię do _terapii_, to narzędzie pomagajace wybrnąć z
> > 'choroby'
> > i przywrócić równowagę.
>
> heh. Moją psicę zakopałem w znanym sobie miejscu, moje kotki
> skremowałem. Wiesz jaka jest różnica? Moja psica "ciąży mi" - pamiętam
> gdzie ją zakopałem, mam lekki przymus, żeby ją odwiedzić, sprawdzić, czy
> nadal jest zakopana, czy ... , ale ona jest martwa od paru lat. "Rozmowa
> z kośćmi"? ;> Cały rytuał grzebania, w naszej kulturze, to egotyczna
> kotwica, która ma zapobiec zapomnieniu umarłego. Nie można dopuścić do
> siebie myśli, że zniknął z behawioralnej świadomości, póki się go
> odwiedza. Komu to służy - umarłemu czy żyjącym? Nikomu! ;>
>
> > Osobna sprawa, że terapia moze być nieadekwatna do związku (np.
> > instytucja żałoby
> > narodowej ogłaszanej w sytuacjach zupełnej abstrakcji), 'terapeuci'
> > nieprofesjonalni, nieświadomi tego, w czym uczestniczą, mylący swoją
> > rolęw procesie,
> > projektujący własny smutek na kogoś innego itp. Wtedy możemy mieć do
> > czynienia
> > z tym, o czym mówisz: 'przedłużanie ponad miarę', 'przesada' ;) Ale myślę
> > że równie częstym problemem jest 'niedosyt' - czyli brak żałoby, w sytuacji
> > istniejącego silnego związku (ale być może wypieranego, nieuświadamianego).
> > Wtedy fantom zaczyna rządzić, sterować "zza grobu", tworzyć własną
> > chorobową
> > nie-rzeczywistość.
>
> "Brak żałoby" to konstrukcja stricte kulturowa. Skoro umarła we mnie
> część osobowości/połączeń neuronalnych, to skąd mam wiedzieć, że jestem
> w żałobie? Przecież tego nie wiem.
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Acha, czyli niepotrzebnie tylko traciłem czas głowiąc się o co tu
chodzi, a chodzi o bezsens i zaprzeczanie własnym uczuciom.
|