Data: 2012-09-22 14:21:57
Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Wrz, 16:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:05:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> > Zorientowałem się że raczej idzie o piękno duchowe
>
> Nawet nie "raczej", a na równi z urodą.
>
> > a zrozumiałem, bo
> > po przeprowadzce, z fajnego gościa robiono ze mnie najgorszego, czyli
> > wracałem do miasta i tam byłem fajny i atrakcyjny, a tu byłem samą
> > głupotą i okropnością i gdybym tu się urodził to bym w to uwierzył,
>
> Otóż to.
>
> > a
> > są tu tacy którzy są wręcz niedorozwinięci ,bo ich od dzieciństwa tak
> > traktowano i taką role przyjeli.
>
> Raczej wychowano ich w "roli" anty.
> --
> XL
Dlatego Sartre kiedyś popełnił dzieło -piekło to inni- ludzie swoimi
opiniami lepią innych ludzi i trzeba mieć dużo poczucia siebie aby nie
skończyć jako inny dziwny wariant siebie. Im bardziej prymitywni tym
przypisywane role są bardziej deformujące, a najgorzej mają właśnie
piękne księżniczki i książęta, bo mają wręcz jakieś znamie w sobie,
które jest błyskawicznie wyczuwane przez ścierwa.
|