Data: 2012-09-22 21:16:16
Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Wrz, 23:02, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
> W dniu 2012-09-22 22:55, Andromeda pisze:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 22 Wrz, 22:52, Paulinka<p...@w...pl> wrote:
> >> W dniu 2012-09-22 20:18, Andromeda pisze:
>
> >>> On 22 Wrz, 19:49, Andromeda<r...@g...com> wrote:
> >>>> On 22 Wrz, 19:22, Stalker<t...@i...pl> wrote:
>
> >>>>> W dniu sobota, 22 września 2012 13:41:43 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>
> >>>>>> Do Moniki Richardson - wysłane dziś.
>
> >>>>>> Pani Moniko,
>
> >>>>>> powiedziała Pani dziś w "Małej Czarnej" coś, co jest także dla mnie
> >>>>>> oczywiste odnośnie złudności pojęcia tzw solidarności kobiet.
> >>>>>> Pozdrawiam Panią, i podziwiam.
>
> >>>>>> Małgorzata
>
> >>>>> To ta sama bodaj dwukrotnie rozwiedziona Monika Richardson, dla której
Zbigniew Zamachowski zostawił żonę i czwórkę dzieci?
>
> >>>>> Stalker
>
> >>>> Bo tylko dobra kobieta mogła odbić złej żone dobrego męża.
>
> >>> No bo dlaczego jest zawsze zła -kobieta, ta do której odchodzi mąż?
>
> >> Mężowie to gwiazdy na nieboskłonie Boga. Żaden mężczyzna nie jest winien
> >> rozpadu małżeństwa. Ba żadna kobieta również. Wina jest we wsi,
> >> katolizmie i oświeconych globach, którzy uważają, że zasadą jest brak zasad.
>
> >> Paulinka
>
> > No to nie jest trudne, ale ten wasz poziom jednak jest zaskakujący.
>
> Twój wyrównuje wszelkie powody, żeby uznać (nie)normalność za normę.
> Bójmy się Boga, bo na globa za późno.
>
> --
> Paulinka
W czym masz trudności, steteotyp kobietę która zabiera męża określa
negatywnie, a teraz przemyśl czy aby tak jest.
|