Data: 2003-07-23 08:55:27
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Xena"
> Zaraz, zaraz - przecież zaręczyny to nie jest chyba impreza, na której
> pomysł wpada się pomiędzy jednym a drugim sklepem - prawda?
Różnie to bywa. My byliśmy zaręczeni dziesięć miesięcy, ale o ślubie
nic nie mówiliśmy. Dopiero pewnego dnia jechałam autobusem i zobaczyłam
za oknem ciężarną znajomą, jeeeej, jak mnie wzięło ;-) Zadzwoniłam
do narzeczonego, termin ślubu zarezerwowaliśmy w ciągu tego samego
tygodnia, po dwóch miesiącach byliśmy małżenstwem, a po pół roku
przyszłymi rodzicami ;) Taka decyzja podjęta między jednym przystankiem
a drugim.
--
Pozdrawiam
Asia
|