Data: 2011-02-03 11:19:54
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 3 Feb 2011 09:55:31 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:1...@4...n
et...
>
> Dnia Thu, 3 Feb 2011 00:58:58 +0100, Veronika napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1tnaca88fydu1.1befj75x6a1g7$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 2 Feb 2011 17:03:33 +0100, Veronika napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:1fimb1otjqzxw$.11ytnus3q3y56.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 02 Feb 2011 13:57:34 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Chironie - a Ty chciałbyś?
>>>>>> Oglądałam niedawno dokument o chińskich rodzinach, które zmuszają
>>>>>> swoje
>>>>>> dzieci do sportu, do morderczych treningów, bo kariera sportowa ich
>>>>>> dzieci to jedyna szansa na wybicie się całej rodziny do lepszego
>>>>>> życia,
>>>>>> a może nawet na Zachód. Dziecko, które nie zrealizuje marzeń i ambicji
>>>>>> rodziców do końca życia żyje w poczuciu wielkiego zawodu, jaki
>>>>>> sprawiło
>>>>>> rodzicom.
>>>>>
>>>>> Też oglądałam. Prawie płakałam, kiedy te dzieci płąkały i cierpiały.
>>>>
>>>> Przecież nie kochasz wszystkich dzieci.
>>>
>>> Wiesz co, Ty masz jednak gorszą mentalność niż ja. Bo ja znam
>>> współczucie.
>>
>>
>> Ani współczucia nie masz, ani inteligencji za grosz.
>> Bo tym dzieciom jak i wielu innym nie litość potrzebna, a miłość.
>
> No to je kochaj, obłudnico.
> ====================================================
=======================
>
> Jest film, nastawiony na wywoływanie emocji. I z całą pewnością los tych
> dzieci jest paskudny. Ja jednak chcę włożyć kij w mrowisko: pewien
> amerykański miliarder- który kilka razy bankrutował, zanim w końcu zarobił
> miliard- zapytany został o to, co myśli na temat pracy nieletnich,
> wykorzystywania tych biednych dzieci w zakładach pracy. Miliarder zauważył,
> ze to faktycznie bardzo przykre. Jednak on widzi dzieci w drogich
> limuzynach, których kaprysy spełniają bogaci rodzice. I tych mu jest żal- bo
> oni już są straceni. Z wielu tych biedaków wyrosną porządni ludzie- a ci
> zdeprawowani synalkowie bogaczy już są straceni.
> No i co? Jak uważacie- miał rację?
Nie ma żadnej reguły w tymkto będzie bardziej zdeprawowany - biedny czy
bogaty. Bo nie zależy to od stanu majątkowego, tylko od podejścia rodziców
do dzieci i do życia.
Znam parę naprawdę bogatych rodzin, gdzie dzieci (dziś już prawie dorosłe)
od dawna pracują ciężko z rodzicami w ich firmach/zakładach, jako szeregowi
pracownicy, nie mają drogiego samochodu albo w ogóle (pożyczają od
rodziców), żyje się oszczędnie. A znam biedne osoby, zdolne oszukać,
obrabować, okraść, nie imające się żadnej pracy, dla nich praca to ujma
(odmowa na pytanie, czy dana osoba np nie przyszłaby porąbać drewno czy
uporządkować ogród), ale najchętniej otrzymywałyby wprost pieniądze, za
nic...
I znam też rodziny, gdzie jest przeciwnie, owszem.
|