Data: 2007-04-17 09:49:05
Temat: Re: Spuścić z tonu przyjdzie...drogie Panie... ;)
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Rav" <t...@S...pl> wrote in message
news:f009ci$dl5$1@news.onet.pl...
> "Ambitny" to pozytywne słowo. W sensie życiowym ambitny = chce coś w życiu
> osiągnąć, nie spoczywa na laurach ale zawsze szuka nowych dróg rozwoju.
> Krótko mówiąc - ma odwagę aby stawiać sobie ambitne cele w życiu i siłę
> aby potem je realizować. Ponadto człowiek "ambitny" jest dla mnie
> przeciwieństwem polskiej stereotypowej postawy z poprzedniej epoki - "nie
> wyhylaj się", polskiej komunistycznej przeciętności, marazmu i braku
> inicjatywy.
A ciekawe, to ja to inaczej widze - ambitny kojarzy mi sie (moze
nieslusznie) z
kims kto ma wygórowane oczwekiwania. Robi wszystko dla kariery zapominajac
o tym co istotn w zyciu. Lata po supermarkecie zeby miec wiec i lepiej od
innych,
calkiem bezmyslnie. To co kupuje musi miec prestiz, a niekoniecznie jest
praktyczne.
Dla awansu potrafi kumplowi swinstwo zrobic. itd. itd.
(ok, zdaje sobie sprawe ze nie kazda ambicja jest taka).
Aha i kolejna ciekawostka, bo fajnie pokazales kontrast pomiedzy ambitnym
a przecietniakiem za PRLu. Ok, pewnie cos w tym jest.
Z drugiej strony, mam pewne grono znajomych - ambitnych, sam sie za
ambitnego nie uwazam. I teraz porownanie - czy Ci ambitni maja wiecej,
lepiej, dalej zaszli? Odpowiedz brzmi - nie. To co ich raczej charakteryzuje
to
zagubienie. Ale to szeroki temat.
(oczywiscie nie mowie ze nie trzeba robic nic - trzeba dzialac ale troche
spokoju
i refleksji bardzo sie przydaje).
Pozdrawiam,
Duch
|