Data: 2007-04-22 18:19:49
Temat: Re: Spuścić z tonu przyjdzie...drogie Panie... ;)
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Magda" <e...@i...pl> wrote in message
news:1177265459.667474.20870@p77g2000hsh.googlegroup
s.com...
On 22 Kwi, 20:02, "Panslavista" <p...@w...pl> wrote:
> "Magda" <e...@i...pl> wrote in message
>
> news:1177264374.983496.104110@d57g2000hsg.googlegrou
ps.com...
> On 22 Kwi, 19:46, "Panslavista" <p...@w...pl> wrote:
>
>
>
> > "Magda" <e...@i...pl> wrote in message
>
> >news:1177261869.167492.135760@l77g2000hsb.googlegro
ups.com...
> > On 22 Kwi, 18:59, "Rav" <t...@S...pl> wrote:
>
> > > Arek <a...@e...net> wrote:
> > > > Użytkownik Rav napisał:
> > > > [..]
> > > >> Ja bym powiedział inaczej - każdy szuka kogoś na swoim poziomie
> > > >> intelektualnym. Jeżeli kobieta ma wyższe wykształcenie to w 99,99%
> > > >> przypadków będzie szukała partnera z również wyższym wykształceniem
> > > >> (zresztą w drugą stronę podobnie).
>
> > > > Doprawdy?
> > > > Znaczy, że ludzie noszą na czołach wypisane wykształcenie i się
> > > > zakochuje nie z powodu wyglądu tylko papierka ?
>
> > > Nie. Moim, zdaniem działą to dwojako:
>
> > > - po pierwsze wykształcenie jest w pewien sposób skorelowane z
poziomem
> > > intelektualnym danej osoby. Oczywiście wiem że zaraz odezwą się głosy,
> że
> > > w konkretnych przypadkach wcale tak nie musi być, i ja się z tym
> zgadzam,
> > > ale STATYSTYCZNIE rzecz biorąc w całej populacji tak jest. A skoro
tak,
> to
> > > łatwo wyczuć różnicę - ja np. wyobrażam sobie związania się na
poważnie
> z
> > > kobietą nie dorównująca mi intelektualnie.
>
> > > - po drugie jak już wielokrotnie na grupie dyskutowaliśmy, kobiety nie
> > > kierują się tylko uczuciami, ale też zimną kalkulacją, szczególnie
> > > kiedynie chodzio luźny związek, ale o związanie się z kimś na resztę
> > > życia - wtedy patrzą na różne aspekty niekoneiczne z uczuciami
zwiazane,
> > > jak pieniądze czy właśnie wykształcenie.
>
> > > Pozdrawiam
> > > Rav
>
> > To do jakiegoś innego gatunku kobiet się chyba zaliczam... Nie
> > wyobrażam sobie kierowania się czymkolwiek poza uczuciami, tym
> > bardziej gdy mowa o związku na resztę życia. Ale ja to pewnie jestem
> > postrzegana jako jakaś dziwna, niedzisiejsza i co tam jeszcze kto
> > chce, nich sobie dopowie :)
>
> > Pozdrawiam,
> > Magda
>
> > Proste - co innego mąż - co innego ojciec biologiczny dzieci...
>
> Ja osobiście nie uznaję zdrady (mąż, a na boku kochanek, blee). Mąż
> równa się ojciec biologiczny dzieci. Mąż równa się kochanek.
>
> Pozdrawiam,
> Magda
>
> He..he, 20% dziatwy nie jest stworzona przez męża - i nie wie on o tym...
No, ale zostaje jeszcze te 80%...;)
> Ja rozumiem publiczne deklaracje...
> Czyli - przepraszam Cię, Winnetou...
Dlaczego prawie wszyscy myślą, że publiczne deklaracje nie są zgodne z
prawdą? Czemu tak trudno ludziom zaakceptować/uwierzyć w odmienne
zapatrywania się na życie innych ludzi?
Prawda życia - prawda rzyci...
|