Data: 2009-03-07 10:57:34
Temat: Re: Staję się nudna...
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>> Nigdy czegoś takiego nie widziałaś ani o niczym takim nie
>> słyszałaś/czytałaś?
> Kiedyś może i lubiłam tego typu filmy, jako młoda dziewczyna, której
> faktycznie potrzebne były silne bodźce, jak to młodym ludziom
> nieznającym życia. Teraz, żtp nieskromnie, stałam się bardziej
> wysublimowana.
> Poza tym nie bardzo sobie przypominam, czy faktycznie oglądałam
> kiedykolwiek film tak długo epatujący _dosłownym_ obrazem
> okrucieństwa. Opisy książkowe to jednak co innego. Chociaż jak
> powiem, że kiedy całkiem niedawno słuchałam audiobooka "Pan
> Wołodyjowski" w wykonaniu Gajosa (BTW doskonałe wykonanie) wstrząsnął
> mną opis nabijania Azji na pal, to zostanę uznana zapewne za wariatkę?
>> Nic nie zmienia to, że Jezus widzi w tym sens?
> A co to ma do rzeczy? Ja mówię o środkach przekazu, a nie o
> przesłaniu.
>> Realistyczna surowość i brutalność mogą również zabijać te miłe
>> emocje komfortowego współczucia z fotela kinowego, jakie wywołują
>> "mniej dosłowne", zwykłe filmy.
> Tak, ale ten komfort można z powodzeniem zabić stosując mniejszą
> dosłowność.
> De gustibus.
Wg mnie mnie największym przesłaniem Nowego Testamentu jest skala
miłości, z jaką Bóg kocha człowieka oddając swojego umiłowanego syna na
męczeńską śmierć w ofierze. W tym tkwi cała tajemnica boskiej miłości.
Śledzenie męki z detalami to już jest dla miłoścników.
Sądzę, że niektórzy miłośnicy pornografii grmażeryjnej potrafią łączyć
ją z wzniosłym uczuciem miłości.
Trudno jednak mieć pretensję do ludzi, którzy nie lubią garmażeri i w
jednym i w drugim kontekście.
Są tacy, co biegną zobaczyć krew i mięso w każdym ulicznym wypadku i są
tacy, którzy od takich widoków uciekają.
Ikselka z tym swoim niepoważnym nawracaniem pewnie takie sceny po prostu
lubi i pragnęłaby, żeby wszyscy też lubili. Ubiera to w powinność wobec
wiary. To do niej podobne. :DDD
--
pozdrawiam
michał
|