Data: 2010-04-05 23:00:48
Temat: Re: Strach
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 5 Apr 2010 15:34:05 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>
> > Ikselka napisaďż˝(a):
> >> Dnia Mon, 05 Apr 2010 23:24:24 +0200, Chiron napisaďż˝(a):
> >>
> >>> glob pisze:
> >>>>
> >>>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>>> Dnia Fri, 2 Apr 2010 13:19:25 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>
> >>>>>> Dlatego katole s� najbardziej agresywn� grup� spo�eczn�
atakuj�c�
> >>>>>> przez w�asne problemy psychiczne, teatry , galerie, madonny, artyst�w,
> >>>>>> sztukďż˝ itd.
> >>>>> A co to za grupa SPO�ECZNA?
> >>>> Wio buraku do psychiatry___
> >>>> Por�wnuj�c proces do np. badania naukowego lub dzia�ania
> >>>> matematycznego, jego wynik musi by� z�y, je�li przyjmie si� b��dne
> >>>> za�o�enia, fa�szywe tezy. Ca�a sprawa rozbi�a si� o krzy� i
genitalia.
> >>>> Ot� wed�ug LPR przedstawienie genitali�w obra�a krzy�. Pytanie
> >>>> elementarne dla dalszego toku rozumowania: czy przedstawienie
> >>>> genitali�w jest obra�liwe? Rozumiem, �e cz�onkowie (sic!) LPR w
> >>>> cz�onku widzieli aluzje do seksu, skoro uznali, �e jest to
> >>>> przedstawienie obra�liwe, a seks w ich rozumieniu jest grzechem (tu
> >>>> mog�a jak s�dz� mie� �r�d�o owa negatywna ocena genitali�w).
Tymczasem
> >>>> cz�onek w instalacji Nieznalskiej zosta� przedstawiony naturalnie: nie
> >>>> jest to przedstawienie obsceniczne, pornograficzne, cz�onek nie jest w
> >>>> stanie erekcji, nie ma �adnych element�w kt�re przywo�ywa�yby
> >>>> jakikolwiek kontekst. Wynika z tego, �e �w cz�onek przedstawia po
> >>>> prostu cz�onek i nic wi�cej: jest oznaczeniem, SYMBOLEM P�CI. Dop�ki
> >>>> nie zostanie nadany �aden kontekst, genitalia s� tylko genitaliami,
> >>>> tak jak ucho jest uchem, oko okiem itd. S� tylko cz�ci� cia�a
> >>>> ludzkiego i nie maj� �adnego zabarwienia emocjonalnego. Nie uwa�am,
> >>>> aby nale�a�o je negatywnie ocenia�. Do zmiany stanowiska zach�cam
> >>>> cz�onk�w LPR cho�by stwierdzeniem (korzystaj�c z ko�cielnej
sofistyki)
> >>>> �e B�g stworzy� genitalia jako instrument, narz�dzie dzi�ki
kt�remu
> >>>> istniejemy i nie ma w tym nic grzesznego. No, chyba �e cz�onkowie LPR
> >>>> uznaj�, �e ta cz�� cia�a Bogu wyj�tkowo si� nie uda�a
(samokrytyka
> >>>> cz�onk�w LRP?), ale w �wietle faktu, i� B�g stworzy� cz�owieka
na sw�j
> >>>> obraz i podobie�stwo(zaraz, zaraz, panowie, B�g te� ma genitalia!) to
> >>>> krytyka Boga tr�ci herezj�. Amen. Je�li w genitaliach par excellance
> >>>> ktoďż˝ widzi problem, to wio do psychiatry albo seksuologa. Gdyby
> >>>> Nieznalska chcia�a u�y� jakiej� cz�ci cia�a z zamy�em
obra�enia,
> >>>> u�y�aby po�ladk�w a w dodatku nie takich "zwyk�ych" po�ladk�w,
ale
> >>>> wypi�tego ty�ka. Jest to bowiem w naszym kr�gu kulturowym jedyna
cz��
> >>>> cia�a uznawana za obra�liw� (pod warunkiem stosownego u�ycia czyli
> >>>> wypi�cia) i to ju� od �redniowiecza, gdy� uwa�ano w�wczas, i� w
tym
> >>>> w�a�nie miejscu diabe� ma twarz. Natomiast cz�onek jako taki nigdy nie
> >>>> nosi� w sobie znamion oceny, a je�li, to ewentualnie pozytywnej, gdy�
> >>>> byďż˝ powodem do dumy (patrz zbroje i ubiory XV, XVI-wieczne z
> >>>> elementami eksponuj�cymi genitalia), nadto by� symbolem p�odno�ci i
> >>>> m�no�ci. To najwa�niejszy w tym procesie b��d: za�o�enie �e
genitalia
> >>>> s� obra�liwe jest fa�szywe, dlatego reszta jest nieprawid�owa (czyli
> >>>> do dupy, a nie do cz�onka).
> >>> czyli- okre�lenie, za kt�re ka�dy s�d na �wiecie (jak s�dz�)
"ch.j
> >>> zwis�y ci w mord�!" walnie kar�- nie jest obra�liwe, jak wynika z
> >>> Twojego pisania. No bo ani zwisaj�cy cz�onek, ani usta- nie s� symbolem
> >>> obrazy, prawda?
> >>> Jesteďż˝ tego pewien?
> >>
> >> Spr�bowa�aby Nieznalska zawiesi� umoczy� Gwiazd� Dawida w klozecie...
> >> natychmiast dowiedzia�aby si�, co znaczy s�d i uczucia innych.
> >
> > To dywagacje.
>
> Tak? A jak s�dzisz, co zrobiliby (jej) Muzu�manie, gdyby ich symbol
> unurza�a w g�wnie lub zawiesi�a na nim m�skie genitalia?
> To teďż˝ dywagacje?
> Bo jako� nie spr�bowa�a wykorzysta� tamtych symboli... tylko wzi�a m�j,
> wiedz�c, ze nie p�jd� i nie pod�o�� jej bomby w samochodzie...
Zależy wszystko od kontekstu wypowiedzi, więc nie wiadomo co by
wywnioskowali muzeumanie, ale wątpię by byli tak stuknięci jak
katolicy.
|