Data: 2003-06-17 09:35:38
Temat: Re: Strach przed smiercia a robienie wnukow
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bckuf7$jklnt$2@ID-192479.news.dfncis.de...
> Ale jakiez to idiotyczne: zamartwianie sie,ze zycie sie skonczy -
> czyli niby tego zycia sie c h c e - a jednoczesnie paskudzi je sobie
zamartwianiem sie.
A moze "trzeba" sie tym martwic?
- zycie to chyba nie szczescie, ale pewna droga, z pytaniami, zagadkami,
szczesciami i smutkami.
Wydaje mi sie ze mamy pewna misje, cel, musimy cos tu przerobic, te smutki,
szczescia, zagadki.
Strach przed smiercia jest jedna z zagadek, na ktore troche powinno sie
starac odpowiedziec
(ale fakt, zadreczanie nie musi byc dobre).
Moze tez jest tak jak w ktoryms z poprzednich postow - ktos pyta, mam
swietna prace, dziewczyne,
ale cos jest nie tak.
Mi sie zdaje ze strach przed smiercia to takie cos-nie-tak, moze jakies "nie
uregulowane jeszcze sprawy"
z naszym podejsciem do zycia, do tego kim jestesmy, co tu robimy.
Ten strach to takie "sygnaly", cos-tam chce sie przebudzic: moze to jakas
mysl, nowe spojrzenie na zycie?
I to spojrzenie ono wlasnie ujawnia nam sie jako strach przed smiercia?
Duch
|