Data: 2002-01-03 10:13:16
Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pawel Dziekonski wrote:
> [...]
> Apropos zminiejszania podazy lekarzy: jak sobie to wyobrazasz?
To jest dość proste, i się dzieje na Twoich oczach, choć może tego nie dostrzegasz.
Najlepsi wyjeżdżają za granicę albo odchodzą do firm okołomedycznych i
pozamedycznych.
Skończyłem studia 11 lat temu i na przykładzie mojej grupy studenckiej (30 dość
przypadkowo dobranych osób) mogę wykazać, że znaczna część najzdolniejszych osób nie
leczy już ludzi w Polsce - nie będę podawał nazwisk i przykładów, bo się poobrażają
ci
nie wymienieni jako najzdolniejsi ;-) Ich miejsce zajmują często ludzie zupełnie
przeciętni - niektórzy na szczęście są na tyle pracowici, odpowiedzialni i uczciwi,
że z
powodzeniem leczą ludzi - tylko tyle i AŻ tyle - chwała im za to. Ale śmiem wątpić,
by to
był trend długotrwały. W społeczeństwie jest już bowiem dość powszechne przekonanie,
że
dobrze żyją tylko ci lekarze, którzy biorą łapówki i inne nielegalne i nieetycznie
uzyskane pieniądze. Stąd młody zdolny człowiek na progu kariery zawodowej ma wybór
dość
jasny: medycyna - tak, jeśli planuje lub przynajmniej dopuszcza branie łapówek.
Moralność
TAKIEGO młodego człowieka jest wątpliwa, więc wątpliwe jest także, że będzie szczerze
i
oddanie dbał o zdrowie swoich pacjentów (a w medycynie jest to bardzo ważne, bo
oszukać
pacjenta jest bardzo łatwo). Jeżeli natomiast chce legalnie dobrze zarabiać, kieruje
się
raczej na studia ekonomiczne (marketing, zarządzanie, bankowość, ubezpieczenia),
informatyczne, prawnicze. W skali globalnej spodziewałbym się znacznego pogorszenia
poziomu studentów szkół medycznych, a w przyszłości - poziomu fachowości lekarzy.
Zwłaszcza, że na to nakładają się słabe płace w Akademiach, a uczenie samo w sobie
nie
jest już uważane za zaszczytny obowiązek, lecz za przykre marnowanie czasu, który
można
by przecież z lepszym pożytkiem poświęcić na praktykę prywatną.
Aha, pominąłem jeden typ kandydata na lekarza: kandydat naiwny. Młody człowiek idący
na
studia z wielkiej chęci pomagania ludziom. Tzw. lekarz z powołania. Pokłady powołania
wśród zwłaszcza nastolatek są niewyczerpalne, niestety nieczęsto idą z nimi w parę
odpowiednie kwalifikacje intelektualne. Do niedawna skuteczną zaporę przed takimi
powołaniami stanowiła ostra konkurencja na egzaminach - obawiam się, że wraz z
odpływem
konkurentów na inne, bardziej obiecujące studia zapora ta znacznie osłabła. Ano
zobaczymy, kto nas będzie leczył za lat dziesięć czy dwadzieścia. Osobiście nadzieję
pokładam w długowieczności moich przyjaciół-lekarzy ;-) - ich kwalifikacje są
wypróbowane i mam do nich zaufanie.
Leszek
|