Data: 2003-04-16 08:04:28
Temat: Re: Strategia - uwaga - materiał niebezpieczny - czytać na własną odpowiedzialność
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" w news:b7fgpq$apb$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
Wybacz, że nie od razu ;))...
Pomału wygasimy ten wątek - imo spełnił swoje zadanie.
/.../
> jak mozesz sie przekonac po postach na grupie - umiem nieodpowiadac,
> umiem czekac (i wykorzystywac okazje) - musialem tylko przebyc krotki
> kurs dostosowawczy do obecnej "osobowosci" grupy ;).
:)). Oczywiście. Nie wiem czemu się niepokoisz ;)
/.../
> Tak jak w Twoim poscie (przynajmniej tak sadze bylo zero
> emocji), tak i w moim ich nie ma. Przynajmniej tych negatywnych - ot
> sposob wyslawiania majacy poruszac. Retoryka?
Retoryka dla retoryki to za mało. Z zerem emocji to też nie tak. Zero emocji
negatywnych - się zgadzam. Ale to nie znaczy że nie ma czegoś na kształt
tremy przed wypowiedzią publiczną, jak też wszystkiego co jest związanie
z realizacją zadania. To istnieje dość często, a tym bardziej w takim
karkołomnym zamyśle.
No i _generalnie_ - bez emocji nie jesteś(my) w stanie się rozwijać!!!
> > > Jezeli decydujesz sie mowic do wszystkich (przejmujesz sie ta rola),
> > > to nic nie mowisz.
OK. Zgadzam się - po przemyśleniu każdego słowa. Powiem więc inaczej -
mając świadomość, że mówisz do wszystkich (co jest przecież naturalne
w tej formie wypowiedzi), zdaję(jesz/jemy)) sobie sprawę, że krąg
odbiorców jest węższy.
Lub szerszy - gdy uwzględnić tych, których _tu_ nie widać.
/.../
> > Zmieniam się też każdego dnia - gdyż naturalną rzeczą są
> > interakcje z otoczeniem i pobratymcami - tu w słowie pisanym. A każda
> > akcja przynosi reakcję w człowieku, o ile nie jest on imbecylem płynącym
> > na krze nie wiedzieć dokąd, korkiem na fali, stateczkiem bez BUSOLI.
>
> Nie obraz sie, ale zawsze sie jest wyzej wzmiankowanym imbecylem, mozna
> tylko nie zdawac sobie z tego faktu sprawy ;). Pytanie zadalem, bo
> jezeli nie byla to parodia, to styl byl bardzo "emocjonalny" ;)
Jak zapewne wiesz - daleko mi do obrażania się. Obrażanie się bierze się
z kiepskiego autowglądu. Jest wyrazem szoku informacyjnego jakiego doznaje
nasz mózg w zderzeniu z niewiadomą. Gdy niewiadoma ta _przeczy_ naszemu
(mojemu) wyobrażeniu o odnoszonych sukcesach - występuje silne napięcie
i wyładowuje się na zewnątrz albo w postaci agresji albo obrażania.
Tak czy inaczej jest szansa na ponowne przyjrzenie się sprawie __o_ile___
zostaną uruchomione procedury autowglądu i to na tyle skutecznie aby
tam, gdzie pierwotnie była agresja lub obrażanie - dostrzec własną
niedoskonałość.
> Flyer
All
|