Data: 2008-01-05 21:13:32
Temat: Re: Świadomość zdeterminowanej woli...
Od: Marek Krużel <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 05 Jan 2008 20:19:35 +0100, Robakks napisze:
>> a propos, ludzie łatwiej rezygnują z czegoś (z jakiejś wolności) jeśli
>> się ich odpowiednio wcześniej oswoi z taką możliwością, stąd nazywanie
>> rzeczy po imieniu też bywa metodą socjotechniczną
>
> Oczywiście. Każda interakcja jest socjotechniką z definicji, choć nie
> każda jest skuteczna.
człon 'technika' wskazywałby na posiadanie 'know how', specjalizację
w tej dziedzinie, oraz traktowanie adresatów przedmiotowe i z pozycji
siły, zastanawiam się jaki ma to może mieć związek z zasadami, oraz
czy w tym wypadku adresat przez sam odbiór patrzy na ręce, czy też
dopiero przez interpretację...
> Persfazją można przekonać osoby z zasadami, a ludzie którzy nie mają
> uczuciowości wyższej i nie mają strażnika w postaci zasad - nie mają
> także bodźca by powstrzymywać popędy i odruchy.
te zasady są strażnikiem? mieć strażnika pod kopułą... tak jakby mało
było strażników dookoła...
a niektórzy to nie tylko nie mają raczej żadnych uczuć wyższych, ale
nawet sprawiają wrażenie jakby się nie bali, czy czasem przyczyną
nie są obowiązujące zasady?...
> Takim, ludziom trzeba patrzeć na ręce bo nie wiadomo kiedy zrobią coś,
> czego nie tylko nie mogą ale nie chcą powstrzymać.
ja tam w deklaracje posiadania strażnik nie wierzę, a ta wyższa
uczuciowość też jakaś podejrzana, są jakieś testy na to? chodziło
by o gwarancję, że komuś nie trzeba patrzeć na ręce... ;)
> Edward Robak* z Nowej
> Huty ~>°<~
> "Prawda nie kłamie"
a to mi pachnie truizmem...
|