Data: 2003-09-11 19:49:46
Temat: Re: Sympatia urzędnik-klient, służbowa czy szczera ?
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jest coś uroczego w takich spotkaniach; w tych niby przypadkowych
znajomościach... Ja w takich sytuacjach się 'zakochuję', co oznacza,
że żywię głęboką, aczkolwiek cichą nadzieję, że oto spotkałem moją
upragnioną kobietę, z którą spędzę resztę życia... Oczywiście
wszystkie te moje spotkania natychmiast stają się jedynie urojeniem;
nie ma kobiety, nie ma miejsca, nie ma przyszłości.
Podziwiam Cię za odwagę; ja nigdy nie byłbym w stanie zdobyć się na
zaproponowanie nieznajomej kobiecie kolacji; nie dlatego, że bałbym
się odmowy, ale dlatego, że zrobiłbym coś, czego nigdy nie robię...
ale tak naprawdę, to bałbym się, że gdy się ona ze mną umówi, to w
trakcie spotkania okaże się, że to jednak nie jest ta jedyna... wolę
żyć w niepewności, niż rozczarować się...
N.
|