Data: 2003-06-22 15:18:56
Temat: Re: Szczerość - popłaca czy nie?
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jolanta Pers" <jola@NO_SPAMuser.com.pl> napisał w wiadomości
news:bd41ui$d2f$1@atlantis.news.tpi.pl...
| Przy czym zakładamy, że nadal chcecie być ze swoim TŻ, wpomniane uczucie
| spadło na Was niechciane, chcecie z nim walczyć, bo nie ma sensu, a główny
| motyw jest taki, że chcecie ratować swój związek i oczekujecie od TŻ, że
Wam
| w tym pomoże.
|
| Powiedzielibyście, czy raczej wybrali samotną walkę aż coś się wyklaruje w
| jedną lub drugą? Hm?
Chyba samotną walkę. Postawiłam się w sytuacji TŻ - podejrzewam, że nie
tylko nie podjęłabym wtedy walki, ale wręcz ułatwiała spotkania. Nie
chciałabym być z osobą, którą muszę komuś wyrywać, a potem żyć z obawą, że
znowu ktoś jej zawróci w głowie. Chciałabym być z kimś, komu na tyle na mnie
zależy, że nie trzeba trzymać go siłą. Zakładam, że druga strona ma
podobnie, choć wiem, że to niekoniecznie słuszne założenie;))
A dopóki się nie wyklaruje, nie należy fundować TŻ-owi nerwicy.
Aczkolwiek, jeśli kompletnie odpuścił sobie tzw. dbałość o związek, trochę
domysłów mu nie zaszkodzi.
O współpracę poprosiłabym być może, gdybym była pewna, że nie chcę nowego
związku, że zależy mi na starym. Poprosiłabym konkretnie. O niezostawianie
mnie sam na sam z tą osobą wywołującą dreszczyk.
--
Małgosia
|