Data: 2011-10-27 22:13:20
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamek - ciąg dalszy
Od: a...@r...com
Pokaż wszystkie nagłówki
> Szokujące jest to co piszesz, choć w dużej mierze potrafię zrozumieć
> sytuację.Nie czytałam wtedy Twojego wątku więc mogę się powtórzyć,ale
> coś tam mi sie kojarzy pi razy oko. Widocznie szukasz ratunku, ale tutaj
> nikt ci doraźnie nie pomoże. Z tą sprawa trzeba iść na policję i do
> przychodni psychiatrycznej. W przychodni, zacząć przyjmować pomoc
> doraźna dla siebie i mówić lekarzowi o wszystkim [ponieważ min.on to
> zapisuje i już maż dodatkowe dowody na znęcanie sie nad wami
> ojca](chodzić na sesje terapeutyczne do psychologa). Natomiast co do
> policji, to znaleźć dzielnicowego odpowiedzialnego za Twoja miejscowość
> i naświetlić sprawę.Najlepsze byłoby założenie niebieskiej karty i
> spisanie u niego wszelkich doświadczeń z zaznaczeniem, że ojciec jest na
> tyle przebiegły, że może się wszystkiego sprytnie wyprzeć.Z psychiatra
> natomiast[jeśli już nie dla siebie] to mógłbyś uzgodnić, czy ojca
> należało by umieścić w szpitali.p. na jakis czas. Trzeba działać, bo
> jeżeli was nie wykończy w napadzie jakichś chorych domniemań, to
Z psychiatrami i tymi organami jestem ostrożny, psychiatra mi wpisał,
że to ja jakby jestem winny, że "jestem wrogo nastawiony do rodziców".
Sparzyłem się na psychiatrach, to tak jakby oczekiwał ode mnie
psychiatra, że facet będzie mnie lał szczotką do ustępu po gębie, albo
mi będzie mył albo mi będzie mieszał szczotką w wanience do płukania
talerzy a ja będę do niego przyjaźnie nastawiony. Facet potrzebuje
ofiary (ofiar) a ja będę dla niego ofiarą, po to, żeby realizował się
sadystycznie.
Jest taki problem, że ojciec ma w tej chwili 74 lata, z tego co wiem,
takich osób się nie leczy. Ostatnio mu się pogorszyło, jest jeszcze
bardziej bezkrytyczny. Rok temu dostał udaru mózgu, podobno
niegroźnego. Z drugiej strony wiem, że podobno, że jak się człowiek
cały czas mści to mu dalej nie przejdzie, będzie miał 80 lat i będzie
się dalej mścił. Jak on mówi ... Kiedyś był temat w telewizji, że
jeszcze nie ma metod, żeby określić, ile człowiekowi zostało życia w
przypadku nowotworu, a on mówi, to dobrze, że człowiek, nie wie, bo
jakby wiedział, to by kogoś zabił, bo by wiedział, że mu i tak nic nie
zrobią.
> wykończy Cibie psychicznie. Bardzo prawdopodobne, że nawet, gdyby ojca
> kiedyś podreperowali umysłowo i przestał was terroryzować, lub np.
> umarł, to Ty, jako ofiara, której w podświadomości brak silnych bodźców
> i toksycznego nastroju w domu, paradoksalnie nie przerodziłbyś sie w
> kata, kontynuując tą chorą rodzinna hegemonię.
Ja sobie cenię w życiu święty spokój. Jest też taki mechanizm, podobno
od trwałego znęcania się psychicznego, napięcia i presji nie rozwinie
się hipokamp, który odpowiedzialny jest potem za odczuwanie
przyjemności. Nic mnie nie bawi. Widzę to wszystko płasko.
|