Data: 2005-09-15 10:43:18
Temat: Re: Szkodliwosc pedofilii? [DLUGIE]
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
quasi-biolog:
> ... Chodzilo mi jedynie o czysto techniczna analize
> spolecznej histerii panujacej wokol tego zagadnienia
> oraz domniemanych mechanizmow jego domniemanej
> szkodliwosci.
Rozumiem, ze zgodnie z twoimi przekonaniami, gdyby ktos cie
zmusil do czynnosci seksualnych jako dziecko, to nie ponioslbys
w zwiazku z tym zadnego uszczerbku psycho-emocjonalnego.
Ciekaw jestem w zwiazku z tym: czy jako osoba dorosla tez
tak masz?
Dla pedofilii nie istnieje zadne usprawiedliwienie.
Pomijajac "techniczne" uzasadnienia, nie wyobrazam sobie w
jak katastrofalnym stopniu trzeba byc umyslowo niedorozwinietym,
aby uznawac pedofilie za nieszkodliwa i rozgraniczac tym samym
co do klasy w niewiarygodnie chory sposob szkodliwosc zachowan
polegajacych na zmuszaniu do czynnosci seksualnych osoby
dorosle oraz dzieci.
--
Czarek
|