Data: 2006-07-21 10:53:26
Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: gazebo <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
aga-chello wrote:
>
> > a jesli ja nie mam aspiracji flekowania i chialbym moc wyslac dziecko do
> > szkoly gdzie wyklada sie wiedze w miejsce mszy w intencji deszczu?
> >
>
> Niestety zawsze warto pamietac, ze"panskie oko konia tuczy".
> Szkola ma edukowac w zakresie wiedzy naukowej.
> A poglady niech dziecko przedyskutuje z rodzicem, zanim to zrobia osoby
> trzecie.
co to ma do rzeczy? ale ok, czyli uznajesz, ze z braku innej opcji
nalezy dziecko nauczyc zyc w innej skorze?
> Ostateczna wersja i tak bedzie nalezala do malolata.
> Imho, Szkola nie powinna indoktrynowac pogladow a poddawac je analizie.
> Bo w innym przypadku zamieni sie w koszary.
wlasnie o tym mowa
> . Jedyne dozwolone poglady to stosowanie prawa obowiazujacego
> w ramach Konstytucji i respektowanie zasad wspolzycia spolecznego.
> Naruszanie praw, czy swobod Obywatelskich zagwarantowanych Konstytucja
> nalezy pietnowac i sie z tym nie zgadzac. Ale to rodzic musi bronic
> swoje dziecko przed nadgorliwa indoktrynacja. Szkola tego nie zalatwi.
czego? blednie uciekasz w opcje zrzucania przeze mnie roli wychowawczej
na szkole, odchodzac od szkoly a pozostajac przy antykoncepcji, np.
wniesienie oplaty za wypisanie recepty na tabletki antykoncepcyjne, mam
nauczyc dziecko lac w morde aptekarza/lekarza za odmowe wydania tego co
sie nalezy? ja je mam nauczyc reagowac adekwatnie do sytuacji, ale
indoktrynacji nie przeskocze bo nie jest rola rodzica walka z nia
--
careful with that axe Eugene!
|