Data: 2006-07-26 12:15:16
Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
news:44c66629$0$22585$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Twierdzisz, że zawieranie małżeństw ma sens ... i podajesz argumenty na
> to, jak bardzo małżeństwo komplikuje życie - no weź się poczytaj :)
Komplikuje - czyli pojawiaja nowe problemy do rozwiazania,
bo robisz ktok w przód w zyciu.
Jesli dzieciak zostaje odstawiony od cyca to tez ma nowe probemy :)
Co nie znaczy ze najlepiej jest caly czas byc przy cycu. Nie.
Wracajac do slubu - nie warto byc ciagle "duzym chlopcem" -
warto wziasc odpwiedzialnosc za swoją kobietę w koncu.
A nie ciągle trzymac otwartą furtkę.
W tej dyskusji widze ze potrzebujesz argumentu ze malzenstwo NIE jest
potrzebne. Bo nie chcesz slubu (przypuszczam) - nie chcesz bo masz
konkretne obawy - te o ktorych pisałem. Moim celem nie jest
przekonanie Ciebie - chce pokazac (i widze to), ze to obawa
przed kolejnym krokiem - przed wzieciem odpowiedzialnosci,
przed doroslym zyciem.
> Wiesz jak myśli "70%" par zaślubionych ? "Inaczej to sobie
> wyobrażałem/wyobrażałam ... ale stało się, więc trzeba to ciągnąć"
Skad to wiesz, masz takich znajomych czy to tylko Twoje wyobrazenia?
(tak, takie sie ma, sam miałem :) ).
Wsrod moich znajowmych z pewnoscia nie - wrecz przeciwnie.
> Jakoś mnie tym nie przekonałeś :)
Nie mam takiego zamiaru, nawet. Chce tylko pokazac pewien mechanizm -
mechanizm nie robienia ktorku w przódw życiu, tylko zatrzymania sie na
pewnym
etapie - "narzeczeństwa" nazwijmy to.
W ten mechanizm obronny wbudowane jest gadanie "slub nic nie daje" -
to wlasnie obawa przed slubem. Poniewaz twierdze ze jest silna obawa
przed slubem bo slub *cos zmienia*.
Zreszta - zobacz nowy post lidi - ona dokładnie o tym pisze
- jest po 15 letnim zwiazku i teraz moze bedzie slub. Ma dokladnie te obawy
o
ktorych pisalem.
> Ale skoro tak żes pojechał, to co powiesz na to: zupełnie naturalną rzeczą
> wśród co poniektórych gatunków ssaków jest to, że jedna parka potrafi
> przetrwać ze sobą całe życie, nie zmieniać partnerów i wychowywać wspólnie
> potomstwo - i być może nie uwierzysz - ale doskonale obywają się bez
> ślubu.
Sa tez owady ktore odgryzaja glowe podczas aktu seksualnego i co z tego?
---
W Twoim tekscie jest obawa - juz pare razy na grupie tak dyskutowałem.
Byl koles ktorego panna chciala wyjsc za maż. I tak samo sie wił.
Widac bylo ze sie obawia tego co *niesie* slub (np. odpowiedzialnosci,
ale argumentował ze to bezsens.
Mowie - w czym problem - ożen sie. Po co? Bo kobita chce, chocby dlatego.
Facet wił sie podobnie jak Ty - wymyślał setki wymówek - wiele smiesznych.
Oj, duzi chlopcy, duzi chlopcy...
Caly czas wisze Ci tekst, kory obiecałem - jest to tekst o duzych chłopcach,
rowniez.
Pozdrawiam,
Duch
|