Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Szkola jakiej nie znacie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szkola jakiej nie znacie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 42


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-04-04 12:10:56

Temat: Szkola jakiej nie znacie
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami - mówi Janusz Z.,
nauczyciel. - Czlowiek nie jest do tego przygotowany. Szedlem do pracy w
szkole, a nie w wieziennictwie. Wychodzac ze szkoly, ogladam sie za siebie,
czy ktos za mna nie idzie."

http://wiadomosci.onet.pl/1248096,311,relacje.html

Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-04-04 13:27:03

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: Amnesiak <a...@T...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia Duch napisał(a) w wiadomości
<news:e0tnt2$7in$1@nemesis.news.tpi.pl> takie słowa:

> "Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami - mówi Janusz Z.,
> nauczyciel. - Czlowiek nie jest do tego przygotowany. Szedlem do pracy w
> szkole, a nie w wieziennictwie. Wychodzac ze szkoly, ogladam sie za siebie,
> czy ktos za mna nie idzie."

Ciekawe... Ma ktoś jakiś pomysł na poprawę tego stanu rzeczy? :)

***
Technikum w średnim polskim mieście. Trwa lekcja. W klasie dominują
dziewczyny, ale jest kilku chłopaków lubiących zwrócić na siebie uwagę.
Młoda nauczycielka odwraca się do tablicy. W tym czasie jeden z klasowych
troglodytów z pierwszej ławki wkłada pod dziennik 50 zł. Po kilku minutach
wpada we wrzask:
- Ktoś mi, kurwa, zajebał 5 dych!
- Spokojnie, poszukaj dobrze, może po prostu gdzieś schowałeś - odpowiada
spokojnym głosem nauczycielka.
Uczeń wstaje i demonstracyjnie przeszukuje swoje kieszenie. W pewnym
momencie groźnie rzuca wzrokiem na leżący dziennik. Podnosi go...
- Aaaaaaaaa, więc to tak??? Kasę się kradnie? - odpala.
Nauczycielka robi się najpierw blada, potem zielona, by wreszcie
zaczerwienić się na maksa...

Człowiek, który opowiedział mi tę historię twierdzi, że to autentyk. Sam
był wówczas jednym z tych jurnych chłopaków. Twierdzi jednocześnie, że był
przy tym duży ubaw, ale nie była to żadna niezwykła rzecz; podobne hece
były na porządku dziennym. Nie mam powodów, by mu nie wierzyć...

I jeszcze jedno: zdarzenie miało miejsce w połowie lat 60-tych :)

Amnesiak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-04-04 13:31:23

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Duch <n...@n...com> napisał(a):

> "Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami (...)

Ostatnio modne sie stalo narzekanie na eskalacje
agresji+chamstwa+glupoty+przestepczosci wsrod nieletnich. W dodatku czesto
dorabia sie do tego wyssane z brudnego palca pseudo-wyjasnienia: "wszystkiemu
winne bezstresowe wychowanie", "wszystkiemu winna konsumpcjonalizacja stylu
zycia - pogon za pieniadzem, miec ponad byc, kryzys wartosci i rodziny, brak
autorytetow", "wszystkiemu winny brak zamordyzmu w szkolach" itd...

Ale czy rzeczywiscie ow problem *eskalacji* istnieje, czy tez moze to tylko
pozory wywolane takimi czynnikami jak:

1) TABLOIDYZACJA MEDIOW - dzisiaj czesciej mowi sie o takich aferach niz
kiedys (a w PRLu nie mowilo sie o tym w ogole), bo w naturalny sposob wzrosl
popyt na tania sensacje polana alarmistyczno-emocjonalnym sosem; w dodatku
lepiej rozwinelo sie "tabloidowe dziennikarstwo tropiace sensacje" - dzisiaj
dziennikarzom latwiej dotrzec do takich incydentow; upublicznienie problemu
przelamalo tabu i rozwiazalo jezyki nauczycielom, ktorzy do tej pory problem
zatajali jako cos wstydliwego.

2) UPOWSZECHNIENIE REJESTRATOROW AUDIO/VIDEO i INTERNETU - skandal wybucha
najsilniej, gdy istnieja(nagranie)/wyciekna(publikacja w internecie) jakies
dowody rzeczowe na jego poparcie.

3) DEMOGRAFIA - za "ekscesy" statystycznie najczesciej odpowiedzialna jest
zwykle okreslona grupa wiekowa i/lub spoleczna. W oczywisty sposob ekscesow
bedzie wiecej, gdy wiekszy odsetek populacji w owej grupie ryzyka sie
znajdzie. Dla przykladu: za zdecydowna wiekszosc przestepstw na calym swiecie
odpowiedzialni sa mezczyzni w apogeum wieku reprodukcyjnego (zalicza sie tu
przedzial bodaj 17-27), w zwiazku z czym we wszystkich spoleczenstwach
obserwuje sie wzrost przestepczosci gdy pokolenia z wyzow demograficznych
(takich jaki byl u nas w latach, zdaje sie, 1981-1986) wchodza w ten wiek.
Swoja role odgrywa tez przynaleznosc spoleczna - wszelka patologia kwitnie
zwlaszcza wsrod warstw dotknietych niedostatkiem, bezrobociem (zwlaszcza
dziedzicznym i strukturalnym), frustracja. A mlodych sfrustrowanych mezczyzn
moze w spoleczenstwie przybywac periodycznie, w zwiazku z roznymi ruchami
migracyjnymi i przeobrazeniami polityczno-ekonomicznymi na przestrzeni dziejow
(np. krajobraz wsi post-pegeerowskiej czy miasta/dzielnicy utrzymywanej
niegdys przez upadlego przemyslowego molocha).

4) (odnosnie powazniejszych przestepstw) WZROST WYKRYWALNOSCI PRZESTEPSTW
PRZEZ ORGANY SCIGANIA oraz WZROST ZGLASZALNOSCI PRZESTEPSTW/WYKROCZEN PRZEZ
POSZKODOWANYCH.

W procesie nie mozna wykluczyc tez udzialu roznego rodzaju dodatnich sprzezen
zwrotnych, typu: (1) medialny rozglos skandali prowokuj nasladowcow, (2)
dostepnosc rejestratorow/publikatorow zacheca do robienia z nich uzytku.


To, ze gowniazeria, zwlaszcza plci meskiej, jest szczegolnie agresywna,
buntownicza, ryzykancka, szpanerska i chamska jest zjawiskiem normalnym,
obecnym w naszym gatunku wszedzie i od zawsze. Dzieje sie tak, gdzyz taki a
nie inny behawior ma podloze i sens czysto biologiczny. Ostatnie badania
pokazuja, ze znaczacy wplyw moze miec takze profil genetyczny danej populacji;
vide np.: [ http://www.pnas.org/cgi/reprint/99/1/10 ].
Czynniki spoleczno-kulturowe moga co najwyzej modulowac skale zjawiska przez
roznego rodzaju mniej czy bardziej posrednie wplywy: skala i poziom
biedy/rozwarstwienia ekonomicznego spoleczenstwa (frustracja i zawisc sprzyja
patologii), struktura demograficzna spoleczenstwa, dyktat
ideologiczno-religijny (mogacy kanalizowac agresje, np. przeciwko mniej lub
bardziej wyimaginowanemu "wrogowi" czy "kozlowi ofiarnemu"), stwarzanie
okolicznosci sprzyjajacych eksponowaniu agresji i prowokujace do niej (wolnosc
i swobody obywatelskie, szkoly koedukacyjne, sport + instytucja kibica, puby i
imprezy zbiorowe itp.).

Nie mozna tez nie docenic udzialo czynnika skad inad korzystnego -
obserwowanego podnoszenia sie sredniego IQ w populacji, lepszego sredniego
dostepu do informacji i jej wymiany. Mlodziez dojrzewa coraz szybciej i
bardziej - ale kto powiedzial, ze madrosc ma sprzyjac akurat postawom
pro-spolecznym? Moze byc dokladnie odwrotnie - madrzejszy jest bardziej pewny
siebie i mniej podatny na zastraszenie kara czy panegiryzm rzekomych
"autorytetow moralnych".


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-04-04 13:41:45

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...pl> napisał w wiadomości
news:1pcs65t6jfqvg.1o7jmawl6722x.dlg@40tude.net...
> Pewnego dnia Duch napisał(a) w wiadomości
> <news:e0tnt2$7in$1@nemesis.news.tpi.pl> takie słowa:
>
>> "Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami - mówi Janusz Z.,
>> nauczyciel. - Czlowiek nie jest do tego przygotowany. Szedlem do pracy w
>> szkole, a nie w wieziennictwie. Wychodzac ze szkoly, ogladam sie za
>> siebie,
>> czy ktos za mna nie idzie."
>
> Ciekawe... Ma ktoś jakiś pomysł na poprawę tego stanu rzeczy? :)

Jako nauczycieli zatrudnić zakonników. Stawiam dolary przeciw orzeszkom, że
poradziliby sobie bez najmniejszego problemu.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-04-04 13:58:49

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: Amnesiak <a...@T...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia Przemysław Dębski napisał(a) w wiadomości
<news:4432733e$0$1466$f69f905@mamut2.aster.pl> takie słowa:

> Jako nauczycieli zatrudnić zakonników. Stawiam dolary przeciw orzeszkom, że
> poradziliby sobie bez najmniejszego problemu.

Zupełnie odpada. Nie można dżumy leczyć tyfusem.

A właściwie dlaczego zakonnicy mają taką moc? Celibatowi zawdzięczają czy
inaczej jakoś?

Amnesiak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-04-04 14:13:29

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...pl> napisał w wiadomości
news:1l92iiajupirg$.wrk14qo39988.dlg@40tude.net...
> Pewnego dnia Przemysław Dębski napisał(a) w wiadomości
> <news:4432733e$0$1466$f69f905@mamut2.aster.pl> takie słowa:
>
>> Jako nauczycieli zatrudnić zakonników. Stawiam dolary przeciw orzeszkom,
>> że
>> poradziliby sobie bez najmniejszego problemu.
>
> Zupełnie odpada. Nie można dżumy leczyć tyfusem.

A co w zakonnikach jest wg. Ciebie takiego tyfusiastego ?
Ja widzę w nich raczej ludzi, którzy napewno nie pozwolą się nikomu
zastraszyć.

> A właściwie dlaczego zakonnicy mają taką moc? Celibatowi zawdzięczają czy
> inaczej jakoś?

O cholera !! Jaką moc ???? :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-04-04 14:47:37

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: vonBraun <interfere@o~wywal~2.pl> szukaj wiadomości tego autora

quasi-biolog wrote
news://news.ipartners.pl:119/e0tsfb$me5$1@inews.gaze
ta.pl


> nie inny behawior ma podloze i sens czysto biologiczny.
> Ostatnie badania pokazuja, ze znaczacy wplyw moze miec
> takze profil genetyczny danej populacji;

> vide np.: [ http://www.pnas.org/cgi/reprint/99/1/10 ].

"What we see today looks much more likely to be the
consequence of some kind of frequency-dependent selection,
in which the frequency of the new allele increases up to a
certain point and then stabilizes. These selective forces
must not be the same in all populations, because the 7R
allele is quite common in some populations (South American
Indians), exists at intermediate frequencies in others
(Europeans and Africans), and is rare to nonexistent in yet
others (East Asia, !Kung Bushmen) (2)."

> Czynniki spoleczno-kulturowe moga co najwyzej modulowac
> skale zjawiska przez roznego rodzaju mniej czy bardziej
> posrednie wplywy

Wkleiłem fragment cytowanego artykułu - mogłem nie zrozumieć
fragmentów w których wysycenie terminami genetycznymi na cm2
przekracza moją tolerancję, więc upewnij mnie do
następującego stwierdzenia /i ewentualnie skomentuj jeśli
argument nie jest od rzeczy :-)/

Z jednej strony wskazujesz na uboczną rolę kulturowych
mechanizmów selekcjonujących, z drugiej stony autorzy
wykazują (cytując) zadziwiające zróżnicowanie genetyczne
pomiędzy kulturami - zgodne, w jakiś sposób z naszą
(przynajmniej tą potoczną) wiedzą o tych kulturach (chwilowo
posługuję się tu raczej stereotypem - jakby co).
Zróżnicowanie dotyczy wersji genu związanego z
"nieneurologiczną" postacią ADHD i skłonnością do
poszukiwania nowości. Wydaje mi się(o ile dobrze rozumiem),
że zakładasz tu jakąś "przyczynowość genetyczną", tzn. że
struktura genetyczna populacji wpływa na częstość
występowania określonych zachowań społecznych- tymczasem nie
ma chyba danych o "migracyjnym" pochodzeniu tego genu w tych
populacjach. Jeśli tak, uzasadnione jest CO NAJMNIEJ
zakładanie istnienia jakieś wzajemnie napędzającej się
interakcji tego "genu" i kultury, w których ta ostatnia
pełni rolę selekcyjną sprzyjającą częstości jego
występowania zaś coraz większa powszechność zachowań którym
"gen" sprzyja może zmieniać stopniowo normę kulturową
(przynajmniej w tym zakresie w jakim dane "normy" sprzyjają
reprodukcji). W wersji bardzie "skrajnej" można pokusić się
też o hipotezę w której kultura jest głównym mechanizmem /
przyczyną selekcji (lecz to of korz trudniej udowodnić).


pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-04-04 14:47:44

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: Amnesiak <a...@T...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia Przemysław Dębski napisał(a) w wiadomości
<news:44327ab2$0$1446$f69f905@mamut2.aster.pl> takie słowa:

> A co w zakonnikach jest wg. Ciebie takiego tyfusiastego ?

Zbyt dużo, by wymieniać ;)

> Ja widzę w nich raczej ludzi, którzy napewno nie pozwolą się nikomu
> zastraszyć.

Nawet swoim przełożonym? :)

>> A właściwie dlaczego zakonnicy mają taką moc? Celibatowi zawdzięczają czy
>> inaczej jakoś?
>
> O cholera !! Jaką moc ???? :)

No tę... moc nie-dawania-się-zastraszyć :)

Amnesiak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-04-04 15:25:39

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: "Systemy Dostepowe" <w...@s...dostepowe.pl> szukaj wiadomości tego autora


>Uzytkownik "Duch" <n...@n...com>
>"Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami - mówi Janusz Z.,
>nauczyciel. - Czlowiek nie jest do tego przygotowany. Szedlem do pracy w
>szkole, a nie w wieziennictwie. Wychodzac ze szkoly, ogladam sie za siebie,
>czy ktos za mna nie idzie."
To strach przed duchami

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-04-04 15:30:52

Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: "Jesus" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Duch napisal(a):
> "Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami - mówi Janusz Z.,
> nauczyciel. - Czlowiek nie jest do tego przygotowany. Szedlem do pracy w
> szkole, a nie w wieziennictwie. Wychodzac ze szkoly, ogladam sie za siebie,
> czy ktos za mna nie idzie."

Kto nie zna ten nie zna.

Czy nauczyciel jest czescia grupy?
Czy moze traktuje sie go jako obcego z którym nie mozna rozmawiac
na drodze prywatnej ale bardzoej biznesowej, jast kims w rodzaju jak
pracownik firmy np sprzedawca, dla klienta.
Co próbuje zrobic nauczyciel? Próbuje z zalozenia
podporzadkowac sobie grupe. Czy mamy szacunek do kogos kto próbuje
nas sobie podporzadkowac? Mamy jesli wierzymy, ze tak powinno byc.
Ale to co robi szczególnie mlodziez, a rzadziej dorosli to
buntowanie sie przed autorytetami zwlaszcza jesli dzialaja na nie
inne zewnetrzne przekonania, albo autorytety które pokazuja im ich
prawa i ze moga sobie pozwolic na zdetronizowania tego autorytetu.


Podam przyklad którego bylem swiadkiem.
Lata juz 90te szanujaca sie szkola ogólniak, klasa o dobrym opinii
wsród nauczycieli, lekcja religii. Katecheta byl zwykle ponizany
wkrótce po tym gdy grupa odkryla, jego slabosc - zbytnie nie
bronienie sie przed zchowaniami naruszajacymi jego prywatnosc. Te
zachowania to, rzucanie w niego kreda, mokra gompka, wyzywanie,
zabieranie dziennika i szydzenie z niego itp. W koncu sie wkórwil
gdy koles podszedl do niego i pokruszona kreda dmuchnal mu w
twarz, zlapal tego kolesia i ostro nim potrzasnal.
W tym dniu byl juz spokój, ale nastepnego dnia przyszedl ojciec
ucznia by porozmawiac sobie z katecheta oko w oko. Po krótkiej
nerwowej rozmowie ojciec zajebal katechecie z glówki a ten
zakrwawiony padl na lawke. Co bylo dalej? Autorytet zupelnie
upadl i od tej pory katecheta mial pieklo na zajeciach religii.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wspolczynik podporzadkowania - bliski zeru
Re: Romans - moze dac nowa sile, czy zawsze oslabia zwiazek ?
Chcę skonsultować
Władza
Po śmierci ojca matka głupieje ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »