Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.glorb.com!postnews.google.com!e56g2000cwe.googlegroups.com!not-for-mai
l
From: "Jesus" <n...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Szkola jakiej nie znacie
Date: 4 Apr 2006 08:30:52 -0700
Organization: http://groups.google.com
Lines: 38
Message-ID: <1...@e...googlegroups.com>
References: <e0tnt2$7in$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.192.67.6
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-1"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1144164658 8535 127.0.0.1 (4 Apr 2006 15:30:58 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Tue, 4 Apr 2006 15:30:58 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <e0tnt2$7in$1@nemesis.news.tpi.pl>
User-Agent: G2/0.2
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7.5)
Gecko/20060127 Netscape/8.1,gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: e56g2000cwe.googlegroups.com; posting-host=213.192.67.6;
posting-account=iknV5w0AAADtG6ih-67hZT1UQ-prvxoP
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:341647
Ukryj nagłówki
Duch napisal(a):
> "Z tymi uczniami rozmawia sie tak, jak z kryminalistami - mówi Janusz Z.,
> nauczyciel. - Czlowiek nie jest do tego przygotowany. Szedlem do pracy w
> szkole, a nie w wieziennictwie. Wychodzac ze szkoly, ogladam sie za siebie,
> czy ktos za mna nie idzie."
Kto nie zna ten nie zna.
Czy nauczyciel jest czescia grupy?
Czy moze traktuje sie go jako obcego z którym nie mozna rozmawiac
na drodze prywatnej ale bardzoej biznesowej, jast kims w rodzaju jak
pracownik firmy np sprzedawca, dla klienta.
Co próbuje zrobic nauczyciel? Próbuje z zalozenia
podporzadkowac sobie grupe. Czy mamy szacunek do kogos kto próbuje
nas sobie podporzadkowac? Mamy jesli wierzymy, ze tak powinno byc.
Ale to co robi szczególnie mlodziez, a rzadziej dorosli to
buntowanie sie przed autorytetami zwlaszcza jesli dzialaja na nie
inne zewnetrzne przekonania, albo autorytety które pokazuja im ich
prawa i ze moga sobie pozwolic na zdetronizowania tego autorytetu.
Podam przyklad którego bylem swiadkiem.
Lata juz 90te szanujaca sie szkola ogólniak, klasa o dobrym opinii
wsród nauczycieli, lekcja religii. Katecheta byl zwykle ponizany
wkrótce po tym gdy grupa odkryla, jego slabosc - zbytnie nie
bronienie sie przed zchowaniami naruszajacymi jego prywatnosc. Te
zachowania to, rzucanie w niego kreda, mokra gompka, wyzywanie,
zabieranie dziennika i szydzenie z niego itp. W koncu sie wkórwil
gdy koles podszedl do niego i pokruszona kreda dmuchnal mu w
twarz, zlapal tego kolesia i ostro nim potrzasnal.
W tym dniu byl juz spokój, ale nastepnego dnia przyszedl ojciec
ucznia by porozmawiac sobie z katecheta oko w oko. Po krótkiej
nerwowej rozmowie ojciec zajebal katechecie z glówki a ten
zakrwawiony padl na lawke. Co bylo dalej? Autorytet zupelnie
upadl i od tej pory katecheta mial pieklo na zajeciach religii.
|