Data: 2005-04-15 13:10:29
Temat: Re: Szkolna swietlica
Od: Lila <H...@H...Com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Patka <e...@w...com> napisał:
> A pod podszewka:
> Misia od poczatku nie chce na swietlice chodzic :(
> Ponoc panie krzycza na dzieci, ostatnio doszly jakies durne kary
> w stylu napisac 100 razy "nie bede krzyczec na swietlicy"
> Kary dostaja nie tylko 'niegrzeczne dzieci' ale rowniez te,
> ktore dopiero co na swietlicy sie pojawily.
> A o tysiacu innych spraw pewnie nie wiem ...
> Na zebraniu rodzicielskim temat byl poruszany
> - bo niechec do swietlicy to problem wiekszosci dzieci
> Ponoc Rada Rodzicow miala rozmawiac z dyrekcja szkoly.
> Ale minely 3 miesiace i nic sie nie zmienilo.
Idzcie do dyrektora.
> Ostatnio mielismy akcje 'super przedszkole'
> a czy istnieja jakies super swietlice?
Wszystko zalezy od Pań swietliczanek.
Jednym z plusow szkoly podstawowej, do ktorej chodzily moje dzieci byly
panie na swietlicy, ktore autentycznie lubily dzieci.
Gdy byla wolna sala gimnastyczna graly z nimi w dwa ognie, gdy byla ladna
pogoda wychodzily z nimi, pomagaly dzieciom organizowac konkursy i
zabawy. Usmiechaly sie do nich. Dzieci mowily do nich Ciociu i
przychodzily na pogawędki nawet w starszych klasach.
Bylam spokojna, ze jak sie cos stanie, to Ciocia sie dzieckiem zaopiekuje,
a mnie da znac.
Żeby nie bylo, ze wszystko w tej szkole jest OK, niestety nie moglismy
przejsc etapu poprawy obiadow szkolnych (zupy gotowane na miazge, potrawki
z kurczaka, ktorej dzieci nie chcialy jesc itd.) :-(
Pozdrowienia,
Lila
|