Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Szymborska nie żyje.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szymborska nie żyje.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 620


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2012-02-02 01:41:33

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):

> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>
> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
> dziecko
> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>
> Od służby sztuce odstraszały nas
> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
> w przerwie między wojnami.
>
> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
> nie było ochotników do tłumów, pochodów
> a już tym bardziej do ginących plemion
> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
> przez przewidziane wieki.
>
> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
> Była najwyższa pora na decyzję.
>
> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>
> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>
> Została nam złożona oferta podróży,
> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>
> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
> wiemy naprawdę wszystko.
> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>
> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
> Słaba roślina czepiała się skały
> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>
> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
> małostkowi i śmieszni.
>
> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
> Poszli na pierwszy ogień
> - tak, to było jasne.
> Rozpalali go właśnie
> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>
> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
> Ale nie w naszą stronę.
> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>


"Pytania brzmią ostro
ale tak właśnie trzeba
bo wybrałeś życie komunisty
i przyszłość czeka
twoich zwycięstw."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2012-02-02 01:45:52

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:41:33 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):
>
>> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
>> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
>> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
>> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
>> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
>> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>>
>> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
>> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
>> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
>> dziecko
>> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
>> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
>> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>>
>> Od służby sztuce odstraszały nas
>> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
>> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
>> w przerwie między wojnami.
>>
>> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
>> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
>> nie było ochotników do tłumów, pochodów
>> a już tym bardziej do ginących plemion
>> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
>> przez przewidziane wieki.
>>
>> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
>> Była najwyższa pora na decyzję.
>>
>> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
>> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
>> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
>> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>>
>> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>>
>> Została nam złożona oferta podróży,
>> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
>> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
>> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>>
>> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
>> wiemy naprawdę wszystko.
>> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
>> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
>> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>>
>> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
>> Słaba roślina czepiała się skały
>> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>>
>> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
>> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
>> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
>> małostkowi i śmieszni.
>>
>> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
>> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
>> Poszli na pierwszy ogień
>> - tak, to było jasne.
>> Rozpalali go właśnie
>> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>>
>> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
>> Ale nie w naszą stronę.
>> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>>
>



> "Pytania brzmią ostro
> ale tak właśnie trzeba
> bo wybrałeś życie komunisty
> i przyszłość czeka
> twoich zwycięstw."



"Lenin

Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament -
grób, w którym leży ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2012-02-02 01:47:53

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:45:52 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:41:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):
>>
>>> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
>>> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
>>> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
>>> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
>>> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
>>> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>>>
>>> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
>>> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
>>> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
>>> dziecko
>>> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
>>> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
>>> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>>>
>>> Od służby sztuce odstraszały nas
>>> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
>>> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
>>> w przerwie między wojnami.
>>>
>>> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
>>> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
>>> nie było ochotników do tłumów, pochodów
>>> a już tym bardziej do ginących plemion
>>> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
>>> przez przewidziane wieki.
>>>
>>> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
>>> Była najwyższa pora na decyzję.
>>>
>>> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
>>> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
>>> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
>>> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>>>
>>> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>>>
>>> Została nam złożona oferta podróży,
>>> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
>>> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
>>> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>>>
>>> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
>>> wiemy naprawdę wszystko.
>>> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
>>> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
>>> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>>>
>>> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
>>> Słaba roślina czepiała się skały
>>> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>>>
>>> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
>>> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
>>> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
>>> małostkowi i śmieszni.
>>>
>>> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
>>> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
>>> Poszli na pierwszy ogień
>>> - tak, to było jasne.
>>> Rozpalali go właśnie
>>> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>>>
>>> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
>>> Ale nie w naszą stronę.
>>> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>>>
>>
>
>
>
>> "Pytania brzmią ostro
>> ale tak właśnie trzeba
>> bo wybrałeś życie komunisty
>> i przyszłość czeka
>> twoich zwycięstw."
>
>
>
> "Lenin
>
> Że w bój poprowadził krzywdzonych,
> że trwałość zwycięstwu nadał,
> dla nadchodzących epok
> stawiając mocny fundament -
> grób, w którym leży ten
> nowego człowieczeństwa Adam,
> wieńczony będzie kwiatami
> z nieznanych dziś jeszcze planet."

"Młodzieży budującej Nową Hutę

Kto dom zbudował, w którym mieszkam?
Kto kładł swą pracę na fundament?
Ów murarz, zdun i szklarz, i cieśla
minięci są przez ludzką pamięć.

Klasa z pamięcią złą - umiera.
Wierniejszą pamięć wybieramy:
sama jak książka się otwiera
w miejscach najczęściej czytywanych.

Dziś dla was, przy was, od was, młodzi,
miasta zaczyna się życiorys.
Pamięć imiona wasze codzień
notuje słowem zdobnym w podziw,
notuje normy waszej poryw
i włącza w piękny plan obliczeń.
Bo to jest pamięć robotnicza
służąca klasie robotniczej."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2012-02-02 01:51:02

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:45:52 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:41:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):
>>
>>> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
>>> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
>>> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
>>> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
>>> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
>>> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>>>
>>> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
>>> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
>>> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
>>> dziecko
>>> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
>>> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
>>> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>>>
>>> Od służby sztuce odstraszały nas
>>> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
>>> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
>>> w przerwie między wojnami.
>>>
>>> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
>>> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
>>> nie było ochotników do tłumów, pochodów
>>> a już tym bardziej do ginących plemion
>>> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
>>> przez przewidziane wieki.
>>>
>>> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
>>> Była najwyższa pora na decyzję.
>>>
>>> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
>>> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
>>> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
>>> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>>>
>>> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>>>
>>> Została nam złożona oferta podróży,
>>> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
>>> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
>>> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>>>
>>> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
>>> wiemy naprawdę wszystko.
>>> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
>>> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
>>> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>>>
>>> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
>>> Słaba roślina czepiała się skały
>>> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>>>
>>> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
>>> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
>>> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
>>> małostkowi i śmieszni.
>>>
>>> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
>>> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
>>> Poszli na pierwszy ogień
>>> - tak, to było jasne.
>>> Rozpalali go właśnie
>>> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>>>
>>> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
>>> Ale nie w naszą stronę.
>>> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>>>
>>
>
>
>
>> "Pytania brzmią ostro
>> ale tak właśnie trzeba
>> bo wybrałeś życie komunisty
>> i przyszłość czeka
>> twoich zwycięstw."
>
>
>
> "Lenin
>
> Że w bój poprowadził krzywdzonych,
> że trwałość zwycięstwu nadał,
> dla nadchodzących epok
> stawiając mocny fundament -
> grób, w którym leży ten
> nowego człowieczeństwa Adam,
> wieńczony będzie kwiatami
> z nieznanych dziś jeszcze planet."

"Na powitanie budowy socjalistycznego miasta

Z asfaltu i woli wytrwałej
będzie szerokość ulic.
Z cegieł i dumnej odwagi
będzie wysokość budynków.
Z żelazai świadomości
powstaną przęsła mostów.
Z nadziei będzie drzew zieleń/
Z radości - świeża biel tynku.

Miasto socjalistyczne -
miasto dobrego losu.
Bez przedmieść i bez zaułków.
W przyjaźni z każdym człowiekiem.
Najmłodsze z miast, które mamy.
Najstarsze z miast, które będą.
Najmłodsze na jutro bliskie.
Najstarsze na jutro dalekie. "

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2012-02-02 01:53:16

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:45:52 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:41:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):
>>
>>> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
>>> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
>>> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
>>> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
>>> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
>>> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>>>
>>> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
>>> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
>>> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
>>> dziecko
>>> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
>>> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
>>> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>>>
>>> Od służby sztuce odstraszały nas
>>> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
>>> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
>>> w przerwie między wojnami.
>>>
>>> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
>>> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
>>> nie było ochotników do tłumów, pochodów
>>> a już tym bardziej do ginących plemion
>>> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
>>> przez przewidziane wieki.
>>>
>>> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
>>> Była najwyższa pora na decyzję.
>>>
>>> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
>>> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
>>> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
>>> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>>>
>>> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>>>
>>> Została nam złożona oferta podróży,
>>> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
>>> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
>>> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>>>
>>> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
>>> wiemy naprawdę wszystko.
>>> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
>>> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
>>> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>>>
>>> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
>>> Słaba roślina czepiała się skały
>>> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>>>
>>> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
>>> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
>>> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
>>> małostkowi i śmieszni.
>>>
>>> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
>>> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
>>> Poszli na pierwszy ogień
>>> - tak, to było jasne.
>>> Rozpalali go właśnie
>>> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>>>
>>> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
>>> Ale nie w naszą stronę.
>>> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>>>
>>
>
>
>
>> "Pytania brzmią ostro
>> ale tak właśnie trzeba
>> bo wybrałeś życie komunisty
>> i przyszłość czeka
>> twoich zwycięstw."
>
>
>
> "Lenin
>
> Że w bój poprowadził krzywdzonych,
> że trwałość zwycięstwu nadał,
> dla nadchodzących epok
> stawiając mocny fundament -
> grób, w którym leży ten
> nowego człowieczeństwa Adam,
> wieńczony będzie kwiatami
> z nieznanych dziś jeszcze planet."

"TEN DZIEŃ

Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.

Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?

Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.

Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!

Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.

Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2012-02-02 02:00:26

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:45:52 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:41:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):
>>
>>> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
>>> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
>>> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
>>> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
>>> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
>>> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>>>
>>> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
>>> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
>>> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
>>> dziecko
>>> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
>>> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
>>> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>>>
>>> Od służby sztuce odstraszały nas
>>> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
>>> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
>>> w przerwie między wojnami.
>>>
>>> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
>>> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
>>> nie było ochotników do tłumów, pochodów
>>> a już tym bardziej do ginących plemion
>>> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
>>> przez przewidziane wieki.
>>>
>>> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
>>> Była najwyższa pora na decyzję.
>>>
>>> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
>>> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
>>> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
>>> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>>>
>>> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>>>
>>> Została nam złożona oferta podróży,
>>> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
>>> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
>>> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>>>
>>> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
>>> wiemy naprawdę wszystko.
>>> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
>>> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
>>> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>>>
>>> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
>>> Słaba roślina czepiała się skały
>>> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>>>
>>> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
>>> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
>>> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
>>> małostkowi i śmieszni.
>>>
>>> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
>>> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
>>> Poszli na pierwszy ogień
>>> - tak, to było jasne.
>>> Rozpalali go właśnie
>>> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>>>
>>> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
>>> Ale nie w naszą stronę.
>>> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>>>
>>
>
>
>
>> "Pytania brzmią ostro
>> ale tak właśnie trzeba
>> bo wybrałeś życie komunisty
>> i przyszłość czeka
>> twoich zwycięstw."
>
>
>
> "Lenin
>
> Że w bój poprowadził krzywdzonych,
> że trwałość zwycięstwu nadał,
> dla nadchodzących epok
> stawiając mocny fundament -
> grób, w którym leży ten
> nowego człowieczeństwa Adam,
> wieńczony będzie kwiatami
> z nieznanych dziś jeszcze planet."



RÓWIEŚNICE

Do siebie samej w latach późnych

na czas młodości odchodzącej

piszę i dziś już tworzę w sobie

pogodną zgodę na te lata,

gdy pocałunki innym ustom,

gdy pocałunki młodszym ustom,

gdy radość, gniew i ból miniony

jawnie zapiszą się na twarzy,

kiedy dla ręki poręcz schodów

stanie się coraz potrzebniejsza.

Nadejdzie wtedy wielka próba

życia wśród młodych towarzyszy.

Już dzisiaj na nią myśli zbieram

nie rdzewiejące z biegiem lat.

Bo jeśli w próbie tej upadnę

jak kamień w przepaść i samotność -

będzie to wina mej młodości,

próżnej widocznie i samotnej.

A jeśli w próbie tej zwyciężę,

nie opóźniona pójdę dalej,

będzie to znaczyć - w czas młodości

nie opóźniałam kroków swych.

Chcę umierając dzielić przyjaźń

z młodą medyczką-komunistką

jak rówieśnica z rówieśnicą.

Niech przyjaźń siły jej pomnoży.

Bo kiedyś ona - właśnie ona -

wpatrzona w pole mikroskopu

zada ostatni cios chorobie,

która wstrzymała oddech mój.

[W. Szymborska, Dlatego żyjemy. 1952, s. 14-15]




Znamienne:


"(...)Nadejdzie wtedy wielka próba

życia wśród młodych towarzyszy.

Już dzisiaj na nią myśli zbieram

nie rdzewiejące z biegiem lat.

Bo jeśli w próbie tej upadnę

jak kamień w przepaść i samotność -

będzie to wina mej młodości,

A jeśli w próbie tej zwyciężę,

nie opóźniona pójdę dalej,

będzie to znaczyć - w czas młodości

nie opóźniałam kroków swych(...)"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2012-02-02 02:04:58

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 03:00:26 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:45:52 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Thu, 2 Feb 2012 02:41:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Thu, 2 Feb 2012 01:52:13 +0100, e napisał(a):
>>>
>>>> Jeżeli pozwolono nam wybierać, zastanawialiśmy się chyba długo.
>>>> Proponowane ciała były niewygodne i niszczyły się brzydko.
>>>> Mierziły nas sposoby zaspokajania głodu,
>>>> odstręczało bezwolne dziedziczenie cech i tyrania gruczołów.
>>>> Świat, co miał nas otaczać, był w bezustannym rozpadzie.
>>>> Szalały sobie na nim skutki przyczyn.
>>>>
>>>> Z podanych nam do wglądu poszczególnych losów
>>>> odrzuciliśmy większość ze smutkiem i zgrozą.
>>>> Nasuwały się takie na przykład pytań czy warto rodzić w bólach martwe
>>>> dziecko
>>>> i po co być żeglarzem, który nie dopłynie.
>>>> Godziliśmy się na śmierć, ale nie w każdej postaci.
>>>> Pociągała nas miłość, dobrze, ale miłość dotrzymująca obietnic.
>>>>
>>>> Od służby sztuce odstraszały nas
>>>> zarówno chwiejność ocen jak i nietrwałość arcydzieł.
>>>> Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów i przeżyć życie
>>>> w przerwie między wojnami.
>>>>
>>>> Nikt z nas nie chciał brać władzy ani jej podlegać,
>>>> nikt nie chciał być ofiarą własnych i cudzych złudzeń,
>>>> nie było ochotników do tłumów, pochodów
>>>> a już tym bardziej do ginących plemion
>>>> - bez czego jednak dzieje nie mogłyby się w żaden sposób toczyć
>>>> przez przewidziane wieki.
>>>>
>>>> Tymczasem spora ilość zaświeconych gwiazd zgasła już i wystygła.
>>>> Była najwyższa pora na decyzję.
>>>>
>>>> Przy wielu zastrzeżeniach zjawili się nareszcie kandydaci
>>>> na niektórych odkrywców i uzdrowicieli, na kilku filozofów bez rozgłosu,
>>>> na paru bezimiennych ogrodników, sztukmistrzów i muzykantów
>>>> - choć z braku innych zgłoszeń nawet i te żywoty spełnić by się nie mogły.
>>>>
>>>> Należało raz jeszcze całą rzecz przemyśleć.
>>>>
>>>> Została nam złożona oferta podróży,
>>>> z której przecież wrócimy szybko i na pewno.
>>>> Pobyt poza wiecznością, bądź co bądź jednostajną
>>>> i nie znającą upływu mógł się już nigdy więcej nie powtórzyć.
>>>>
>>>> Opadły nas wątpliwości, czy wiedząc wszystko z góry
>>>> wiemy naprawdę wszystko.
>>>> Czy wybór tak przedwczesny jest jakimkolwiek wyborem
>>>> i czy nie lepiej będzie puścić go w niepamięć,
>>>> a jeżeli wybierać - to wybierać tam.
>>>>
>>>> Spojrzeliśmy na Ziemię. Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
>>>> Słaba roślina czepiała się skały
>>>> z lekkomyślną ufnością, że nie wyrwie jej wiatr.
>>>>
>>>> Niewielkie zwierzę wygrzebywało się z nory
>>>> z dziwnym dla nas wysiłkiem i nadzieją.
>>>> Wydaliśmy się sobie zbyt ostrożni,
>>>> małostkowi i śmieszni.
>>>>
>>>> Wkrótce zaczęło nas zresztą ubywać.
>>>> Najniecierpliwsi gdzieś się nam podziali.
>>>> Poszli na pierwszy ogień
>>>> - tak, to było jasne.
>>>> Rozpalali go właśnie
>>>> na stromym brzegu rzeczywistej rzeki.
>>>>
>>>> Kilkoro wyruszało już nawet z powrotem.
>>>> Ale nie w naszą stronę.
>>>> I jakby coś pozyskanego? niosąc?
>>>>
>>>
>>
>>
>>
>>> "Pytania brzmią ostro
>>> ale tak właśnie trzeba
>>> bo wybrałeś życie komunisty
>>> i przyszłość czeka
>>> twoich zwycięstw."
>>
>>
>>
>> "Lenin
>>
>> Że w bój poprowadził krzywdzonych,
>> że trwałość zwycięstwu nadał,
>> dla nadchodzących epok
>> stawiając mocny fundament -
>> grób, w którym leży ten
>> nowego człowieczeństwa Adam,
>> wieńczony będzie kwiatami
>> z nieznanych dziś jeszcze planet."
>
>
>
> RÓWIEŚNICE
>
> Do siebie samej w latach późnych
>
> na czas młodości odchodzącej
>
> piszę i dziś już tworzę w sobie
>
> pogodną zgodę na te lata,
>
> gdy pocałunki innym ustom,
>
> gdy pocałunki młodszym ustom,
>
> gdy radość, gniew i ból miniony
>
> jawnie zapiszą się na twarzy,
>
> kiedy dla ręki poręcz schodów
>
> stanie się coraz potrzebniejsza.
>
> Nadejdzie wtedy wielka próba
>
> życia wśród młodych towarzyszy.
>
> Już dzisiaj na nią myśli zbieram
>
> nie rdzewiejące z biegiem lat.
>
> Bo jeśli w próbie tej upadnę
>
> jak kamień w przepaść i samotność -
>
> będzie to wina mej młodości,
>
> próżnej widocznie i samotnej.
>
> A jeśli w próbie tej zwyciężę,
>
> nie opóźniona pójdę dalej,
>
> będzie to znaczyć - w czas młodości
>
> nie opóźniałam kroków swych.
>
> Chcę umierając dzielić przyjaźń
>
> z młodą medyczką-komunistką
>
> jak rówieśnica z rówieśnicą.
>
> Niech przyjaźń siły jej pomnoży.
>
> Bo kiedyś ona - właśnie ona -
>
> wpatrzona w pole mikroskopu
>
> zada ostatni cios chorobie,
>
> która wstrzymała oddech mój.
>
> [W. Szymborska, Dlatego żyjemy. 1952, s. 14-15]
>
>
>
>
> Znamienne:
>
>
> "(...)Nadejdzie wtedy wielka próba
>
> życia wśród młodych towarzyszy.
>
> Już dzisiaj na nią myśli zbieram
>
> nie rdzewiejące z biegiem lat.
>
> Bo jeśli w próbie tej upadnę
>
> jak kamień w przepaść i samotność -
>
> będzie to wina mej młodości,
>
> A jeśli w próbie tej zwyciężę,
>
> nie opóźniona pójdę dalej,
>
> będzie to znaczyć - w czas młodości
>
> nie opóźniałam kroków swych(...)"




I na koniec:

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/popisztuka/526055,Str
aszne-wiersze-szymborskiej.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2012-02-02 02:16:25

Temat: Re: największa z naszych intelektualistek Szymborska nie żyje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Feb 2012 03:00:26 +0100, Ikselka napisał(a):

> (...)
> Znamienne:
>
>
> "(...)Nadejdzie wtedy wielka próba
>
> życia wśród młodych towarzyszy.
>
> Już dzisiaj na nią myśli zbieram
>
> nie rdzewiejące z biegiem lat.
>
> Bo jeśli w próbie tej upadnę
>
> jak kamień w przepaść i samotność -
>
> będzie to wina mej młodości,
>
> A jeśli w próbie tej zwyciężę,
>
> nie opóźniona pójdę dalej,
>
> będzie to znaczyć - w czas młodości
>
> nie opóźniałam kroków swych(...)"





DOBRZE JEST

Mieć
wytłumaczenia
na losu odmianę
w małych i dużych
kieszeniach
upchane

Nie być Herbertem
nie kopać torfu
i nie pisać
na serwetce zmiętej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2012-02-02 02:48:28

Temat: Re: Szymborska nie żyje.
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:lwtdwnhri7j9$.p6fvbpa0rgth$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 1 Feb 2012 18:09:03 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> i co z tego. Byl w tej ideologii, i do konca w nia wierzyl - wierzyl wiec
>> w
>> slusznosc wyrokow smierci.
>
> Nie kompromituj się, bo nie wiesz, co to jest komunizm.


ty chyba udajesz, ze nie wiesz jak bylo. Nie zaslaniaj sie teraz jakimis
tanimi chwytami.

i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2012-02-02 02:49:55

Temat: Re: Szymborska nie żyje.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 1 Feb 2012 16:51:37 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>
> > Co tw�j tatu� zamyka� oczy na to jak jego partia
>
> Usi�owa� j� zmienia�. Do ko�ca. W tym widzia� swoje miejsce.
>
> A Ty? - ma�y, biedny globciu, nie maj�cy swego miejsca tak�e w dzisiejszym
> �wiecie, ju� przecie� bez komunizmu :-].

On się nie zmieniał bo to tzw; beton był. Ludzie którzy widzieli co
się dzieje , mając trochę godności odchodzili z komuny lub się nie
zapisywali i tak ciebie wychowano ,żeby tej osobistej godności nie
mieć. Ja jestem innym pokoleniem, tacy jak ja mają siebie i innych ,
nie mają potrzeby kochać Tatusiów raz czerwonego a raz czarnego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 60 ... 62


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ORIENTACJA NEKROFILNA I BIOFILNA W KONCEPCJI RADYKALNEGO HUMANIZMU.
ACTA i GMO mają wspólny mianownik?
Odłączyć?
Trzęsące się staruchy.
Przeniesienie odpowiedzialności

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »