Użytkownik Iks <o...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...com...

> Jak juz sie dorobisz w swoim nowym kraju to moze zaplac za (nadrozsze)
> studia jakie Ci zafundowal stary kraj.

No wybacz,to moze niech ten kraj sie zastanowi, czy go stac na to, aby
najpierw wyszkolic tylu lekarzy za ciezkie pieniadze, i potem nie miec dla
nich ani miesjc pracy, ani odpowiednio motywujacego wynagrodzenia.
Co sie dziwic, ze w Polsce to lekarze sa sprowadzani do funkcji
przedstawicieli medycznych czy handlowych w firmach farmaceutycznych (bez
obrazy!), skoro rezygnujac ze wspanialych idei, ktore im przyświecaly, kiedy
wybierali te (naprawde trudne i niewdzieczne) studia, idą droga, ktora
kosztem czesto rezygnacji z tych idei, pozwoli im zarobic na chcleb dla
rodziny.

Ja moge podatkow placic duzo wiecej niz tu, tylko chce miec swiadomosc, ze
sa one dobrze wykorzystane, i ze moge ja z kolei liczyc na pomoc "kraju",
kiedy to tej pomocy bede potrzebowac.

My tez, podobnie jak Krzysztof, wyjezdzamy z Polski...

Smutne to, ze inne kraje, kosztem naszego, dostaja wykwalifikowanych
lekarzy, ponoszac tylko ułamkowy koszt ich wyksztalcenia.
Ale to wlasnie te kraje zapewnia mojej rodzinie po 1. szacunek, a po 2.
godne zycie, a nie koniecznosc szarpania sie i dorabiania w 3-5 miejscach,
aby maz mogl utrzymac zone z malym dzieckiem..... i nie mowie tu o
mercedesach i willach, tylko chocby o zyciu "od pierwszego do pierwszego".

--
Pozdrawiam serdecznie
Anyia