Lech Trzeciak wrote:

>>Duperele w stylu "w stanach lekarz
>>dostaje za godzine 2000" sa nudne


> Nie masz racji. Nie chodzi o bezwzględną wysokość kwoty, a o proporcje
> zarobków. Jak już pisałem w tym wątku (i nie raz pisałem wcześniej na tej
> liście): im lepsze płace, tym ostrzejsza selekcja ludzi i tym większa szansa
> wybrania najlepszych, najmądrzejszych i ... najuczciwszych. Dla rozwoju kraju
> (o czym wspominasz) ważne jest, by nagradzać i motywować ludzi
> ponadprzeciętnych i twórczych. W obecnych czasach nie zbudujesz potęgi

Troche skrotowo i niechlujnie sie wypowiedzialem, ale
sa tu osoby, ktore nie czytajac zabieraja sie do dyskusji wiec czasami
trudno zachowac zimna krew.

Mialem na mysli to, ze jako zbiorowosc duzo bardziej ubozsza od innych
cywilizacji, nie mozemy nawet dotrzymac wlasciwych proporcji.
Kazdemu sie wydaje, ze jesc musi i ubierac musi sie na codzien, a
choroba trafia sie rzadziej (mowie o statystycznym osobniku), wiec
po co wydawac na to co miesiac tyle % dochodow. Dopiero nasycenie
w takich dziedzinach spowoduje przeplyw pieniedzy do innych, obecnie
zaniedbanych.
Nie sa to moje poglady (pisze asekuracyjnie, zeby znow ktos nie
przeczytal czegos innego), ale moje przypuszczenia.

Inne dziedziny pochalaniaja (choc nie powinny) mase pieniedzy, ale
jest to wina tego, ze medycyna czy nauka nie maja zadnego lobbingu
i nie tylko nad tym trzeba ubolewac, ale cos z tym zrobic, bo zawsze
sie znajdzie ktos, kto bedzie chcial np. zalesiac nieuzytki na koszt
podatnika.

Generalnie - staram sie wypowiadac w tonie, ze nie sa to sprawy proste,
mowienie, ze rach-ciach - wystarczy zrobic to czy tamto a juz bedzie
super - bo to juz demagogia na miare pewnego 'polityka'.


--
Pozdrawiam,
x