Data: 2001-10-23 09:52:46
Temat: Re: Tacos/enchilladas/burritos
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Grzegorz Ostrowski byl tak mily, ze rzeczywiscie przeslal mi przepis na
priva, ale zebyscie nie ganiali za... tym, no, na dachu, wklejam (bez zgody
autora, ale tez nie ze zlej woli)
Margolka Sularczyk + Toto (~15.03.2002)
http://panda.bg.univ.gda.pl/~malgos
Oto przepis na tacos [przedpremierowy]:
Składniki
Placki:
3 szklanki pszennej mąki
1 szklanka mąki kukurydzianej
sól
pół kostki masła
nadzienie
pół kilogram mięsa mielonego - sugeruję indyka lub kurczaka [wersja
wegetariańska to oczywiście bez mięsa]
dwie średniej wielkości cebule
puszka czerwonej fasoli [w wersji wege, 3 puszki]
4 czubate łyżki przecieru pomidorowego
oliwa
łyżka duża słodkiej papryki
łyżeczka chilli
pół łyżeczki tymianku
świeżo zmielony pieprz [najlepiej kolorowy]
sól
4 średniej wielkości pomidory
pół sałaty lodowej
kawałek [około 20 dag] żółtego ostrego sera
szklanka śmietany
garść posiekanego cienkiego szczypiorku
Danie to takie pyszne! Mieszają się w nim ostrość przyprawa, słodycz fasoli
i orzeźwiająco łagodząca moc śmietany. Dużo zabawy przy jedzeniu - trzeba
bowiem uważać, by śmietana nie wydostała się nagle na zewnątrz.
Potrawa jest raczej pracochłonna - całość to około 2-3 godzin w kuchni.
Ale... warto. Poza tym tacos idealnie nadają się do zamrażania, więc można
za jednym razem przygotować kilka porcji placków, by się ich smakiem cieszyć
wielokrotnie.
A te placki robi się tak oba rodzaje maki mieszam z solą i dodaję trochę
letniej wody. Zagniatam ciasto, tej wody dodając po trochu - mąka
kukurydziana ma bowiem to siebie, iż wymieszana z wodą staje się bardzo
lepiąca. I jak się tej wody naleje zbyt dużo to ciasto może wyjść za
miękkie. Kiedy tak się stanie, dosypuję mąki pszennej.
Ciasto wyrabiam przez kilka minut by otrzymać doskonale wyrobiona masę o
ślicznym ,żółtym kolorze. Teraz do ciasta dodaję ćwiartkę masła i ponownie
bardzo dokładnie wyrabiam, chwilami podsypując mąką, jak się bardzo klei.
Ciasto wkładam do miski oprószonej mąką, przykrywam ściereczką i odstawiam
dla "wypoczynku" na jakieś 20 minut.
Po tym czasie następuje najbardziej żmudna część potrawy - a ciasta robię
kulki wielkości orzecha włoskiego i mocno podsypując mąką rozwałkowuję na
bardzo cieniuteńkie placki.
Jako, ze trwa to trochę, rozwałkowane już placki, by nie wyschły, przekładam
ściereczkami.
Kiedy mam już wszystkie rozwałkowane, rozgrzewam dużą, najlepiej nie
teflonowa patelnię. Patelnia musi być bardzo gorąca. Placki smażę bez
tłuszczu po około minuty z każdej strony - powinny lekko zmienić kolor i
powinny na nich powstać śliczne bąble.
Każdy placek po zdjęciu z patelni smaruję roztopionym masłem i składam na
pół, stroną z masłem do wewnątrz.
Uff.... czas wziąć się za nadzienie.
Wersja z mięsem
Obieram cebule i kroję naprawdę dowolne kawałki, raczej mniejsze niż
większe. Na patelni rozgrzewam kilka łyżek oliwy i podsmażam przez chwilę
cebulę - tak by lekko się zeszkliła. Do cebuli dodaję mielone mięso i smażę
cały czas mieszając i uważając, by mięso nie pozbijało się w zbyt duże
grudy.
Kiedy mięso całkowicie zmieni swój kolor, czyli innymi słowy, usmaży się,
dodaję do niego przecier pomidorowy oraz przyprawy, zmniejszam ogień i smażę
kilka minut. Potrawa powinna mieć wściekle czerwony kolor i być bardzo
pikantna. Jeśli jest zbyt gęsta dolewam kilka łyżek wody - ale sos powinien
być raczej bardzo gęsty.
Dodaję puszkę czerwonej fasoli razem z sokiem i smażę, często mieszając, aż
powstanie gęsta masa.
W czasie, kiedy mięso się smaży, kroję pomidory na drobną kostkę, sałatę na
długi i cienki paseczki, ser zaś ścieram na tarce z drobnymi oczkami.
Wersja wege
Obieram cebule i kroję naprawdę dowolne kawałki, raczej mniejsze niż
większe. Na patelni rozgrzewam kilka łyżek oliwy i podsmażam przez chwilę
cebulę - tak by lekko się zeszkliła. Do cebuli dodaję dwie odsączone puszki
fasoli, rozgniatam je widelcem na i smażę cały czas mieszając.
Kiedy fasola stanie się bardziej masą niż pojedynczymi fasolkami, dodaję do
niej przecier pomidorowy oraz przyprawy, zmniejszam ogień i smażę kilka
minut. Potrawa powinna mieć wściekle czerwony kolor i być bardzo pikantna.
Jeśli jest zbyt gęsta dolewam kilka łyżek wody - ale sos powinien być raczej
bardzo gęsty.
Dodaję puszkę czerwonej fasoli razem z sokiem i smażę, często mieszając, aż
powstanie gęsta masa.
W czasie, kiedy fasola się smaży, kroję pomidory na drobną kostkę, sałatę na
długi i cienki paseczki, ser zaś ścieram na tarce z drobnymi oczkami.
Finisz to betka!
W każdy placek wkładam słuszną porcję farszu - powiedzmy dwie czubate łyżki.
Na farsz kładę porcję posiekanych pomidorów i sałaty. Polewam to słuszną
ilością śmietany i posypuję obficie startym serem.
Dzieło wieńczy zielony i radosny szczypiorek.
Dodatkowe informacje: placki świetnie przechowują się zamrożone [po
usmażeniu]. Po wyjęciu z zamrażalnika należy je włożyć do piekarnika
nastawionego na 200 stopni - po dwóch, trzech minutach będą super!
Jeśli będzie mieli problemy ze zdobyciem mąki kukurydzianą, można kupić
chrupki kukurydziane bezsmakowe i za pomocą ugniatania w torebce zmienić je
w mąkę.
Farsz - można do tych placków pakować co się chce. Ważne by było smaczne!
|