Data: 2010-12-14 08:40:36
Temat: Re: Tani domek - przykład z życia
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 08 Dec 2010 10:08:10 +0100, Przesmiewca napisał(a):
> Jak mam dzialke, za ktora zaplacilem slone pieniadze, to powinienem moc
> wybudowac taki dom, na jaki mam ochote. Wspolczesne przepisy np.
> nakazaly mi takie a nie inne procentowe pochylenie dachu i musialem
> pomalowac blache na brazowo, bo patynowy im nie pasowal do otoczenia.
A dzieki tym przepisom na 3 dzialkach obok nie powstana bloki socjalne,
a na tylach Twojego ogrodka - stacja paliw albo wysypisko smieci.
> A co mnie obcodzi otoczenie? Stawiam dom za moja kase, to ma mi sie podobac
> a nie jadacym ulicom. Urzednicze decydowanie za takie rzeczy to zwykla komuna
> i ograniczanie wolnosci.
Alez mogles sobie kupic dzialke tam, gdzie wolno miec rozowy dach z
patynowymi wstawkami.
> Rozumiem, ze jest plan zagospodarowania przestrzennego, ktory mi
> nie pozwala na postawienie uciazliwej sasiadom fabryki, ale do kurwy nedzy jakis
kutas
> w urzedzie nie bedzie mi mowil, jak mam pochylic dach bo mu inny kat sie z wizji
wylamuje!
Tobie przeszkadza wymuszony kolor dachu, komus innemu bedzie przeszkadzal
wymog budowania sciany z oknami nie blizej niz 4 metry od granicy dzialki
sasiada, jeszcze innego szlag trafi bo chcialby wybudowac domek w ksztalcie
zamku Gargamela.
> Cala ta papierologia to jeden wielki przekret do nabijania kabzy i trzymania rzeszy
urzednikow.
> Jak istnieje plan zagospodarowania przestrzennego, ktory mowi, co i gdzie mozna
wybudowac, to
> powinna byc to jednoczesnie zgoda na budowe. Po co 2x starac sie o zgode na budowe,
skoro ona juz
> istnieje?
A tu jak najbardziej sie zgadzam. Powinno byc tak, ze przy istniejacym
planie zagospodarowania jedynie zglaszasz chec budowy/rozbudowy domu wedlug
projektu, a urzednik ma miesiac czasu na zakwestionowanie tego. Jakies tam
projekty byly, ale pewnie umarly...
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
|