Data: 2012-12-15 21:48:42
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1fwqi473xs7iq$.1vmdwec3yqh83.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 15 Dec 2012 14:34:58 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Galernik za tę przysługe
>> odwdzięcza się po swojemu- okradając księdza i kalkulujac, czy może
>> opłaca
>> mu się go na koniec zabić. W końcu po prostu zwiewa z łupem- ale łapią i
>> przyprowadzają go na powrót żandarmi. Człowiek, który by takiego
>> galernika
>> przyjął pod dach wbrew sobie, "bo tak trzeba", "bo tak postepują
>> katolicy",
>> etc- krzyknął by w tym momencie: "wracaj do galer, niewdzięczniku!".
>> Jednak
>> ten ksiądz zrobił to z potrzeby serca- więc zawstydził się, że to się tak
>> skończyło- zauważył w tym swoją winę (próbował to wytłumaczyć później
>> siostrze zakonnej- swojej gosposi- mówiąc, że nie powinni gromadzić
>> takiego
>> bogactwa, skoro wokół tyle nędzy). Zaprosił galernika powtórnie do
>> siebie-
>> nazywając go swoim przyjacielem i dodając jeszcze trochę kosztowności.
>
> Hmmm, narażał zatem siebie na zabicie i na skrzywdzenie gosposię - no
> wszak
> gosposią sie z nim nie podzielił 333-)
Opisałaś sytuację mamy swojej cioci. Ona IMO popełniła kardynalny błąd-
odsuwając dzieci od spraw, którymi się zajmowała. Zapewne miał tu miejsce
taki schemat: nie zajmowała się nimi dostatecznie, to obcy siali w nich
strach (pytania do dzieci w rodzaju: "no i nie boicie się tych przybłędów?
Przecież oni was mogą pozabijać!?"). Nie potrafiła po prostu nad tym
zapanować- pokazać swoim dzieciom, że to normalni ludzie.
Tu sytuacja była inna- siostra ta przecież doskonale znała tego księdza,
wiedziała, że potrafi przyjmować różnych ludzi pod dach. I- skoro jako
dorosłą osoba została z nim- to przecież nie mogła nie wiedzieć, na co się
decyduje.
--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
--
Chiron
|