Data: 2012-12-15 22:42:53
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 15 Dec 2012 22:48:42 +0100, Chiron napisał(a):
> Zapewne miał tu miejsce
> taki schemat: nie zajmowała się nimi dostatecznie, to obcy siali w nich
> strach (pytania do dzieci w rodzaju: "no i nie boicie się tych przybłędów?
> Przecież oni was mogą pozabijać!?").
Nic takiego się nie działo. PO prpstu nie tłumaczyła dzieciom niczegi, nie
miała z nimi łaczności w tym względzie. Dzieci zaś same z siebie nie
potrafiły zrozumieć, co to za ludzie i dlaczego odbierają im mamę.
Notabene dziadek, jej mąż, nigdy nas, wnuków, nie zaszczycił
zainteresoiwaniem ani rozmową, NIGDY - rozumiesz, o czym mówię? Traktował
nas jak powietrze, jakby dziecko było obiektem zbytecznym, nie wymagającym
uwagi, czymś teraz nieaktywnym, ale do zagospodarowania KIEDYŚ.
> Nie potrafiła po prostu nad tym
> zapanować- pokazać swoim dzieciom, że to normalni ludzie.
Była z nimi BLIŻEJ niż z własnymi dziećmi, które często pozostawiała pod
opieką dalszej rodziny na czas wyjazdów, poświęcała się OBCYM bardziej, niż
swym dzieciom... Uważam, ze to jej relacje były chore, czyli chora była ona
sama - będąc bliżej obcych dorosłych ludzi niż własnych małych dzieci...
--
XL
|