Data: 2002-01-21 17:19:14
Temat: Re: Teodycea
Od: v...@m...pl (JK)
Pokaż wszystkie nagłówki
Rinaldo wrote:
> > > Faktycznie mysle, ze czytalismy inne Ghagavad Gity. Ja jednak upieram
> sie,
> > > ze czytalem te wlasciwa. Czy w twojej wersji Kryszna nie namawia Ardzuny
> do
> > > wyciecia w pien swoich krewnych, znajomych i sasiadow na polu bitwy? I
> czy
> > > Ardzuna nie rozpacza z tego powodu, a potem ulega slowom Kryszny?
> > > Rinaldo
> > >
> >
> > Ale jesli przesledzis los Pandawow, zauwazysz ze to oni byli
> przesladowani.
> > Bitwa pod Kurukszetra byla pretekstem do ostatecznej decyzji czy stanac po
> > stonie dobra czy zla.
> > Oni staneli po stronie Kryszny, uosobionego Dobra.
> >
> Kazdy mord mozna jakos wytlumaczyc. Hitler tez potrafil wytlumaczyc dlaczego
> nalezy zgladzic wszystkich Zydow.
> Po co tlumaczysz Kryszne? Czyz nie namawial Ardzuny do wymordowania swoich
> krwnych?
> Uwazasz, ze cel uswieca srodki?
> Rinaldo
Jednak musisz przeczytac Bhagavad-gite, wtedy zrozumiesz.
>
> > > --
> > > ====================================
> > > Swiat jest jak lustro, w ktorym kazdy dostrzega swoje wlasne odbicie. W
> > > naszym otoczeniu postrzegamy glownie takich ludzi, ktorzy nosza przede
> > > wszystkim nasze wlasne cechy: nasze wady, przywary i zalety. Bo latwiej
> nam
> > > dostrzec ludzi posiadajacych nasze wlasne cechy, nawet jeslibysmy przed
> > > swiatem te nasze cechy ukrywali. I tak staja sie one widoczne poprzez
> > > otaczanie sie ludzmi, ktorzy te cechy nosza.
> >
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|