Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Trurl" <t...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Terapia grupowa
Date: Tue, 7 Jan 2003 23:16:12 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 102
Sender: t...@o...pl@poz01169054.visp.energis.pl
Message-ID: <avfjjh$lg9$2@news.onet.pl>
References: <av72c2$8r9$1@news.onet.pl> <5...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: poz01169054.visp.energis.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1041977777 22025 62.29.169.54 (7 Jan 2003 22:16:17 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 7 Jan 2003 22:16:17 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:177805
Ukryj nagłówki
Użytkownik <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:5337.0000026c.3e19d0d6@newsgate.onet.pl...
> Wielu normalnych ludzi, nie mówiąc juz o chorych psychicznie, ma problemy
z
> mówieniem o sobie, co wynika z ich osobowości lub choroby, autyzmu,
przewagi
> cech introwertywnych. Czy to znaczy, że psychoterapia w ich wypadku będzie
> nieskuteczna?
W moim przypadku nie chodzi o to, że nie potrafię mówić o sobie, tylko, że
nie potrafię tego robić przy całej grupie. Na terapii idywidualnej pod tym
względem wszystko było ok. W zwiazku z tym, gdybym umiał przełamać mój
własny opór, terapia była by bardzo skuteczna IMO. Z tym mam akurat problem
i tu powinna być rola terapeuty...
>
> >
> >> Zgadza się. W grupie są też osoby przejawiające od czasu do czasu
> > inicjatywe. Gdyby nie to, to chyba przez cały czas byśmy milczeli;) Ja
> > niestety należe do tej "cichszej części" grupy. Na początku próbowałem
się
> > zmuszać do mówienia, ale efekty były raczej nieciekawe. Nikt chyba nie
lubi
> > takiech momentów, kiedy zaczynasz się jąkać i wszyscy zastanawiają się o
co
> > ci chodzi...;)
>
>
> Może te osoby są ekstrawertykami, a ich zachowanie wynika z cech
osobowości a
> nie większego postępu w leczeniu? Po prostu te osoby tak, jak były
"liderami"
> w życiu, w różnych relacjach grupowych; zawodowych, towarzyskich,
rodzinnych,
> tak samo reagują na sytuację w grupie. Choc oczywiście słowo "lider" to za
dużo
> powiedziane.
Wydaje mi się, że obecność takich liderów w grupie jest jednak bardzo
potrzebna, jeśli nie konieczna. Po prostu tacy ludzie ją ożywiaja. Ja np.
mogę na tym tylko skorzystać, przeważnie właśnie te osoby zadają pytania
albo prowokują do dyskusji, co w zasadzie jest też wyręczaniem terapety.
>
> Może psychoterapeutka jest mało doświadczona?
Z tego co wiem, to nie jest jej pierwsza grupa, także trudno ją posądzać o
brak doświadczenia. Ale z drugiej strony nasza grupa zdaje się powoli
zmierzać ku rozpadowi, a ona nic nie robi, żeby to powszrzymać. Takie
przynajmniej odnoszę wrażenie.
Zauważyłam zresztą że Mema ma
> zwyczaj za trudności i niepowodzenia psychoterapii winić pacjenta.
Wiesz, ja akurat nie odniosłem takiego wrażenia.
>
>
> No i właśnie - pacjent "nie umie", "nie potrafi", itp. Czy to nie
> psychoterapeuta powinien go nauczyć? Przecież grupa nie prowadzi się sama.
A co
> do tej szybkości, bezbolesności - czy to coś złego stawiać
psychoterapeutom
> takie wymagania? Nierealne przyznaję, ale człowiek to taka dziwna istota,
która
> niechętnie toleruje ból i wysiłek zwłaszcza, gdy jest to człowiek chory.
Wcale nie wymagam od terapeutki szybkości i bezbolesności. Jak dotąd terapia
trwa już 2 lata (grupowa 4 mies.) i wcale nie była łatwa. Natomiast zgadzam
się, że grupa nie prowadzi się sama.
>Ty Trurl jesteś zapewne zdrowy psychicznie,
wiem o tym ;)
tylko masz problemy
> emocjonalne podobnie jak każdy człowiek.
Niestety nie każdy ma takie problemy jak ja.
>
>
> No i nie potrzeba nawet wiele sie napracować, żeby zdołować i wpędzić
klienta
> w poczucie winy. Nie martw się Trurl, to nie jest Twoja wina!!! Ja jestem
chora
> somatycznie, mam różne problemy emocjnalne i żaden psychoterapeuta dojąc
ode
> mnie ciężkie pieniądze, nie wmówi mi, że to moja wina, bo nie potrafię być
> zdrowa.
Gdyby moja terapeutka próbowała wmówić mi poczucie winy, to z miejsca bym
jej podziękował. Na tyle mnie jeszcze stać.
Pozdrawiam
Trurl
|