Data: 2009-11-27 09:03:48
Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: "Prawusek" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"J-23" <k...@g...pl> wrote in message
news:81224329-22df-46d4-a0a1-268d62fa027c@c3g2000yqd
.googlegroups.com...
On 27 Lis, 09:19, Iza <k...@p...onet.pl> wrote:
> On 27 Lis, 09:14, Sender <m...@k...pl> wrote:
>
> > Prawusek pisze:
>
> > > "Sender" <m...@k...pl> wrote in message
> > >news:henrim$sel$1@inews.gazeta.pl...
>
> > >> Sylwia twierdzi, że przecież to nic dla niej nie znaczyło, więc nic
się
> > >> nie stało, Piotr jednak zakłada dumnie swoje poroże i odrzuca ją jako
> > >> partnerkę.
>
> > > Tylko czyja ta progenitura?
>
> > A co to za różnica?
> > Dziecko to dziecko, samo w sobie jest niewinne.
> > To co, jak czyjeś to pokochać już nie potrafisz?
> > MS
>
> A ty byś potrafił? hahahah bugiardo !
> Faceci nie mają tego w genach.
> ___
> Iza
E tam!
W genach nie maja.
Ale, potrafia kochac nie swoje dziecko.
Wiecej, porafia to dziecko dobrze wychowac.
J-23 itede...
Problemy zaczynają się gdy dziecko ma 13 lat i więcej lub pozna rodzica - i
matka z ojczymem zaczyna wyglądać niezwykle blado, do tego jeszcze następuje
weryfikacja tego co dzieciakowi mówiono na temat ojca, czyli wychodzi jak
dalece matka nakłamała i oszukiwała dziecko a często i ojczyma.
|