> Pizzeria Tres Amigos, jeśli niczego nie pokręciłam. Nie powiem gdzie,
> bo zazwyczaj mnie tambylcy doprowadzają... ;)

tia... ryby i pizza, jak kto lubi ul. Strumykowa - obok kina Orzeł (ja nie
przepadam -za miejcem i jedzeniem, choc wiem, ze ma dobra opinie)
> A śniadania jadalismy w takim śmiesznym czymś z kuchnią austryjackawą,
tylko
> nie mogę sobie przypomnieć nazwy... W każdym razie było po schodkach w dół
;)

No jo (po torunskiemu ;))
mile miejsce, jezeli chodzi o litrowe kufle do piwa :))), mily zapiekany
ser, ale pierogi i atmosfera cienka... by me
...ale i tak warto wpasc (na chwile), co wlasne doswiadczenia to wlasne ;)
Pozdrawiam first.

PS. spalilem tosty now - ale i tak zjem ;)