Data: 2013-04-20 18:01:24
Temat: Re: Tradycyjna prostytucja
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 20 Apr 2013 06:43:16 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
> ale "dowody"?
A udowodnij mi teraz i tutaj że Ty to Ty :->
> dla mnie zadne dowody!
Jak wyżej.
> jedna pani powiedziala drugiej pani
Mówisz masz:
"Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionymstudentami
zadaje pytanie jednemu z nich:- Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak,
panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest
dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg
może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem
zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!- A
po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy
że znasz chorą icierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie
zdolności.Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?-
Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można
tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w
potrzebieosobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas bytak
zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie
pomaga, prawda? Mójbrat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że
modlił się doJezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz
miodpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje -
Nie potrafisz udzielićodpowiedzi, prawda? - aby dać studentowi chwilę
zastanowienia profesorsięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk
wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest
dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada -
Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie.
Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mijeszcze synu - czy na
świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest
we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzyłWszechświat, prawda?- Prawda.-
Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bógstworzył
również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie zregułami logiki także i
Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy
istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Tewszystkie okropieństwa,
które pojawiają się w otaczającym nasświece?Student drżącym głosem
odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc
profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?- wobec braku odpowiedzi
profesor wstrzymuje krok i zaczyna sięrozglądać po audytorium. Wszyscy
studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby -
Czy wierzysz wJezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa
uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się
do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do
ocenyotaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie
profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek
słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze.- A czy kiedykolwiek
dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czymoże wąchałeś? Czy kiedykolwiek
miałeś jakiś fizyczny kontakt zJezusem Chrystusem, czy też Bogiem w
jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze. Niestety nie miałem takiego
kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi
zasadami przeprowadzania doświadczenia,nauka twierdzi że Twój Bóg nie
istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją
wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu
naukanapotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student
milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy
istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak
zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno
nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku
studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć
dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, megaciepło, ciepło nieskończone,
rozgrzanie do białości, mało ciepła lubteż brak ciepła, ale nie mamy
niczego takiego, co moglibyśmy nazwaćzimnem. Może pan schłodzić substancje
do temperatury minus 273,15 stopniCelsjusza (zera absolutnego), co właśnie
oznacza brak ciepła - niepotrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma
takiego zjawiska jakzimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać
substancje dotemperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz
poddają siębadaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero
absolutnejest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno
jestjedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie
potrafimymierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ
ciepłojest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest
jegobrakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie
ktośupuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co
z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jakciemność?-
Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli
nieciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność
jestbrakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło,jasne
światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, niema wtedy nic i
właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnietakie znaczenie ma słowo
ciemność. W rzeczywistości ciemność nieistnieje. Jeśli istniałaby,
potrafiłby pan uczynić ją jeszczeciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha
się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada siędobry semestr.- Co mi
chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie
profesorze, że założenia pańskiegorozumowania są fałszywe już od samego
początku, zatem wyciągniętywniosek jest również fałszywy.Tym razem na
twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz
mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie -
wyjaśniastudent - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest
dobryBóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo
możemypoddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie
wyjaśnićnawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu
elektrycznościi magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z
tychzjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy
oignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko.Śmierć
nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A terazpanie profesorze
proszę mi odpowiedzieć - czy naucza pan studentów,którzy pochodzą od małp?-
Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to takwłaśnie jest.-
A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?Profesor
potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobiesprawę w jakim kierunku
zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobrysemestr, naprawdę.- Skoro żaden
z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych inie jest w stanie ich
prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie,to przecież w tej
sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją,nie wykłada nam już pan
naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan wtakim razie bardziej
kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie
napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan
moimpoprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład -
studentrozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg
panaprofesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was
kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czywąchał mózg pana profesora?
Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie znaukowa metodą badawczą, jaką
przytoczył pan wcześniej, możnapowiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że
pan nie ma mózgu, panieprofesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu,
jak możemy ufaćpańskim wykładom, profesorze?W sala zapada martwa cisza.
Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi zniedowierzania. Po chwili
milczenia, która wszystkim zdaje się trwaćwieczność profesor wydusza z
siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje
pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowiniezbędny element naszej
codzienności. A teraz panie profesorze, proszęmi powiedzieć, czy istnieje
coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że
istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym
występowaniuczłowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i
przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie
zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też
raczej nie występuje jakozjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem
Boga. Jest jakciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez
człowieka dlaokreślenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się
wmomencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno,
którejest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem
brakuświatła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło. PS.Tym drugim
studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkęzatytułowaną "Bóg a
nauka" w roku 1921."
--
XL
Rektor Politechniki Warszawskiej... śpiewa, proszempaństwa:
http://www.youtube.com/watch?v=0lefToSdo-c
|