Data: 2013-04-20 19:38:58
Temat: Re: Tradycyjna prostytucja
Od: LaL <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 20 Kwi, 18:00, LeoTar <z...@g...pl> wrote:
> W dniu 2013-04-20 15:46, LaL pisze:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 20 Kwi, 15:05, "LeoTar" <L...@w...pl> wrote:
> >> U ytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisa w wiadomo
cinews:zpu4d76k26zo.5xnjbt1vwkxm$.dlg@40tude.net...
>
> >>> Dnia Fri, 19 Apr 2013 18:50:25 -0700 (PDT), LaL napisa (a):
>
> >>>> On 20 Kwi, 01:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>>> Dnia Fri, 19 Apr 2013 13:45:29 -0500, AW napisa (a):
> >>>>>> Ca a dost pna ci rzeczywisto to nic innego jak doznania wiadome:
> >>>>>> somatyczne, zmys owe i koncepcyjne uj cia. Dlatego rzeczywisto to nic
> >>>>>> innego jak wiadomo .
> >>>>> Rzeczywisto to wiat obiektywny, a nasza wiadomo tej rzeczywisto ci
> >>>>> cz sto bywa zupe nie z nim niezgodna przez nasz zmys owy odbi r.
> >>>>> Przyk ad -
> >>>>> nasze widzenie kolor w. Kolory s jedynie naszym doznaniem zmys owym,
> >>>>> istniej tylko wnaszych m zgach. Rzeczywisto nie posiada koloru, kolor
> >>>>> istnieje w naszej wiadomo ci, ale nie jest atrybutem rzeczywisto ci.
>
> >>>>> Ma o tego, stwarzane przez nas coraz bardziej skomplikowane przyrz dy i
> >>>>> technologie do mierzenia rzeczywisto ci moim zdaniem niekoniecznie nas
> >>>>> do
> >>>>> jej obiektywnego poznania przybli aj , jako e s tworzone DLA NASZYCH
> >>>>> ZMYS W oraz PRZEZ NASZE ZMYS Y. I zawsze to ograniczenie b dzie.
> >>>> Gorzej , nasza wiadomo nie tylko jest w nas, jest te w obiekcie
> >>>> poza nami, tym samym nigdy nie patrzymy na cz owieka jak na co w
> >>>> rodzaju - jaki on jest, -tylko jakim nam si wydaje e jest, i ten
> >>>> drugi cz owiek mo e wyrazi sprzeciw do takiego brukania go
> >>>> opini ,gdy sam siebie widzie inaczej, czyli reguje i swoj
> >>>> wiadomo umieszcza w przedmiocie twoje wiadomo ci i tym samym mamy
> >>>> dwie wiadomo ci poza odbiorcami, w przestrzeni, kt re razem
> >>>> wyznaczaj co trzeciego, kt re jest czym nowym.
> >>>> Dlatego cz owiek jest tak tajemnic i te wiadomo w przestrzeni,
> >>>> poza osobami, s jakby drog do coraz szerszego widzenia drugiej osoby
> >>>> przez konfrontacje, ale nigdy nie nast pi to do ca kowitego poznania,
> >>> Dok adnie.
> >> Sprzeciw. Zmierzamy ku jednej, wsp lnej wiadomo ci.
> >> Nigdy nie nale y m wi nigdy. :)
> >>>> wi c tym samym psychologia jako taka ,wyja nia jedynie mechanizmy
> >>>> dzia ania w wiecie dla siebie opisanym ,a nie jaki cz owiek jest.
> >>> I te wyja nia je na tyle, na ile wydaje si jej tw rcom, e je pozna a -
> >>> a
> >>> przecie nigdy ca kowicie nie pozna...
> >> Pozna je eli uwolni si od dotychczas obowi zuj cych schemat w my lenia.
> >> Powr t do Freuda zalecany. :)
> > Ta i kobieta ma zazdro o penisa odczuwa , gdy nigdy nic takiego nie
> > czu a. Znowu tu mamy kantowskie okulary na oczach Freauda, bo y w 19
> > wieku i kobieta by a zdominowana, tym samym musia a by jako ta gorsza
> > zazdrosna o penisa, bo sobie Freud ze struktury uwczesnego wiata tak
> > chcia , a nie tak jest.
>
> Warto przeczyta ksi eczk Bettelheima zatytu owan "Freud a dusza
> ludzka". Jest tam znacznie atwiejszy wyk ad ani eli w "Kr lu Edypie"
> Sofoklesa. Ksi eczka dost pna na mojej stronie, w biblioteczce. Polecam.
>
> Pozdrawiam
>
> --
> W adek Tarnawski
> LeoTar
>
> Moje ulubione ksi kihttp://leotar.00freehost.com/Books/index.html
Z teorii Freuda we współczesnej psychologii nic już nie zostało, tym
samym nie ma żadnych kompleków edypa i elektry, było to wmawianie
ludziom rzeczy nieistniejących.
|