Użytkownik "mips":

> Wiedziałam, że znajdzie się w końcu Obrończyni Uciśnionych. Przyznaj
> się lepiej, że lubisz solarium i nie podoba Ci się negowanie jego
> "dobroczynnych" skutków.

Przecież napisałam: ja nie mam wyjścia, ja po prostu _nie mogę_
wychodzić na słońce, a z solarium korzystałam równo raz w życiu.
Mam bielactwo i lekarze nie są w stanie się zdecydować, czy słońce
przyspiesza rozwój tego rodzaju zmian; no i spox, jakości mojego
życia jakoś gwałtownie taka decyzja by nie podniosła ani nie
obniżyła. Natomiast jakość mojego życia podniosłoby zasadniczo,
gdyby odpowiadający na moje posty jako warunek włączenia się do
dyskusji traktowali ich -- moich postów -- czytanie.

Ale też bez specjalnej nerwowości to piszę. Usenet ma swoje
prawa, obawiam się --

Justyna