Basia Kulesz wrote:

> Proponuję zabawę w mini-ankietę:
>
> a) kto jest zwolennikiem trawnika w najwęższym sensie tego słowa (sama
> trawa - no, różne gatunki, idealnie koszona raz na parę dni, idealnie
> równo, często nawożona, być może specjalnymi nawozami, podlewana być może
> spec-systemem nawadniającym, odchwaszczana środkami chemicznymi dla
> utrzymania tej idealności)
Ja nie.

> b) kto nie uważa trawnika za najważniejszy element ogrodu (mogą na nim
> rosnąć np. stokrotki, koniczyna, inne rośliny, nie jest niewolnikiem
> koszenia, podlewania, nawożenia, odchwaszczania)?
Ja.
U mnie trawnik pełni funkcję rekreacyjną. Ma 4,5 na 12 metrów. Centralnie
rosną na nim dwie wiśnie wysokie na 5 m dające cień z prześwitami, nie
degradujące trawy pod nimi. Ma około 20 lat. Kupiona przeze mnie trawa
miała być odporna na deptanie. I jest. Łysiny sporadycznie powstające raz
na kilka lat zapełniam kępkami które wywędrowały poza obrys trawnika.
Wiśnie nie zasypują trawnik nadmiernie liśćmi, nie spadają na niego
kłopotliwe owoce, nie spuszczają się z nich na nitce gąsienice.
Trawnik został założony na marnej, piaszczystej glebie. Nie ma co tam jeść
pędrak więc nie ma też kretów. Nie pamiętam aby kiedykolwiek był tam
kopczyk.
Aby ten stan utrzymać nigdy go nie nawożę. W środku lata jak zaczyna być
widać gdzieniegdzie wyschniętą trawę podlewam dawką 10 l/m2.
Jestem przeciwnikiem hałasu więc używam kosiarki ręcznej. Koszenie trwa
około godziny, Na wiosnę koszę nawet dwa razy w tygodniu potem rzadziej. Na
zimę trawa jest wysoka ale taka aby się nie położyła. Miejsca
trudnodostępne dokaszam nożycami.
Po koszeniu grabię trawę i mulczuję nią nie osłoniętą przez uprawiane
rośliny glebę.
Na chwasty wysiewające się na trawniku z reguły wystarcza koszenie.
Szczegółnie uporczywe usuwam laską do pobierania próbek gleby (poszukuję
jak na razie bezskutecznie widelca opisywanego przez kogoś na tej grupie).
Koce, materace i inne ugniatające trawę przedmioty są lokalizowane za każdym
razem w innym miejscu i układane w rozwidleniach wiśni gdy są chwilowo
niepotrzebne.
Trawnik jest osłonięty przed wścibskimi i nadmiernym hałasem przez maliniak,
altanę z winoroślą, gęsto posadzone śliwy i krzewy porzeczek i agrestu.
Piwonie i inne kwiaty dostarczają przyjemnych wrażeń zapachowych.
Trawnik głównie służył dzieciom, teraz wnukom.
W zasadzie trawnik z uwagi na brak czasu traktuję po macoszemu. Staram się
tylko wykonać wiosenne wygrabienie zeschłej trawy, kosić tak często aby
trawa nie sprawiała nadmierną wysokością kłopotów przy koszeniu ręczną
kosiarką, usuwać uporczywe chwasty, uzupełnić łysiny na wiosnę.
--
Pozdrawiam
Dziadek 2
Używaj Linuksa. Bądź legalny.
Czytaj www.linux.pl