Strona główna Grupy pl.soc.rodzina No i pisze znowu Re: Twardziej!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Twardziej!

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-09-03 19:03:45
Temat: Re: Twardziej!
Od: "Crony" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


> > Czy widzisz wyraźnie? To był post będący swego rodzaju podsumowaniem z
> mojej
> > strony naszej dyskusji - gdzie tu jest "wykluczenie pokojowego
> > porozumienia"??????
>
> Zarzuty przyjmuję, przepraszam, zaiste nie wykluczasz.

Doceniam i przyjmuję przeprosiny - jednakże podtrzymuję twierdzenie, że dość
często w dyskusji używasz (używałaś)manipulacji wkładając do moich ust
słowa, których nie wypowiedziałem. O takiej technice mówiłem właśnie
używając zwrotu "goebbelsowska ohydna manipulacja" - zwrot faktycznie może i
mocny - ale po pierwsze chciałem jakoś dotrzeć do Ciebie (bo wcześniejsze
moje uwagi w tym temacie pomijałaś milczeniem...i dalej robiłaś swoje), a po
drugie - tego rodzaju manipulację uważam za naprawde ohydną. O ile jeszcze o
panu R. i całej historii wiemy tylko"mniej więcej" i tak naprawdę wszyscy w
mniejszym czy większym stopniu uzupełniamy ją naszymi
wyobrażeniami/sugestiami/przypuszczeniami, o tyle jednak uczciwość wobec
siebie nawzajem jako rozmówców winna być zachowana bezwzględnie (to jest
właśnie traktowanie z szacunkiem rozmówcy - odnoszenie się do słów, które
FAKTYCZNIE wypowiedział poprzednik). Tak więc mówiąc publicznie, że
powiedziałem to i to a Ty się z tym nie zgadzasz..podczas gdy tak naprawdę
powiedziałem zupełnie co innego - wystawiasz mi świadomie złe, fałszywe
świadectwo wobec grupy. Jest to - krótko mówiąc świństwo - to tak jakbym
powiedział: "..a Margola orzekła, że Pan R. jest zerem i zasłużył na
cierpienie...".
Ja - i większość grupowiczów takiej techniki nie stosujemy - bo to jest po
prostu chwyt ponizej pasa. Co innego spór o interpretacje historii - tu siłą
rzeczy mogą powstawac pewne domysły a nawet cos w rodzaju manipulacji
(patrząc na pewne fakty z różnym nastawieniem, stawiając równe hipotezy -
można dojść do różnych wniosków). Te "manipulacje" są jednak innego
charakteru - nikt nie używa ich po to, żeby kogolwiek krzywdzić
(przynajmniej w to wierzę); to sa po prostu rozbieżne punkty widzenia
różnych ludzi obarczonych różnych doswiadczeniem i różnym podejściem do tych
samych spraw. Nie ma to jednak nic wspólnego z oczernianiem kogokolwiek,
wkładaniem w usta przedmówców niewypowiedzianych przez nich zdań itp.
Co do mnie - wierzę i wierzyłem w to co pisałem- choć nie twierdzę, że
jestem nieomylny. Starałem się interpretować całą sytuację "na zimno", ale
także z wykorzystaniem pewnych doswiadczeń związanych z nazwijmy to -
uwarunkowaniami społecznymi, jakie zaobserwowałem w "realu". Mówiąc
krótko - wszystko co pisałem miało na celu dotarcie do sedna sprawy i
udzielenie właściwej pomocy/rady panu R. Nie wmawiałem jednak uporczywie
przedmówcom, ze coś powiedzieli....podczas gdy tego nie powiedzieli, ...bo
to niczemu by nie służyło (poza co najwyzej - upokorzeniem przedmówcy)
Tak czy inaczej - postaram sie króko odnieść do Twoich uwag odnośnie moich
wypowiedzi, choc niektóre sprawy wyjaśniałem juz obszernie wcześniej.


> >
> > Co do "nakręcania": jesli faktycznie "nakręcam" pana R. to nie do tego,
> żeby
> > atakował żonę, tylko do tego, żeby podniósł głowę do góry i zrozumiał,
ze
> > poza powinnościami ma w małżeństwie również pewne prawa i powinien umieć
> się
> > ich domagać. Stąd właśnie również wyrażenie "twardziej" - facet sprawia
> > wrażenie zbyt miękkiego i namawiam go by był twardszy - inaczej życie
> > (żona?) może go boleśnie zranić...
>
> I do tego "twardszego" podejścia nawiązywałam - dla mnie to nakręcanie
> przeciw żonie, ale oczywiście mogę się mylić.

To, że staram się Panu R. wyjasnić, że poza powinnościami ma również prawa w
małżenstwie - nie jest na pewno "naszczuwaniem", "nakręcaniem przeciw
żonie". Chyba, ze chodzi Ci o to, że żona, której w konsekwencji grozi
drastyczna zmiana pozycji w małzeństwie ( ze "świętej krowy" - do
partnerki) - miałaby prawo czuć się pokrzywdzona. Moze zatem takie
unormowanie sytuacji byłoby faktycznie "przeciw żonie", za to z pewnością
"dla dobra związku".

>
> Ohydne goebbelsowskie manipulacje... mówisz o wmawianiu całemu światu, że
> żona R. POWIEDZIAŁA, że R. jest produktem zastępczym? ;)


Uff juz to przerabialiśmy, prawda? R. Nie wymyśliłem sobie tego produktu
zastępczego - mówił o nim R.
Najpierw mówił o tym mniej więcej w ten sposób, że "dowiedział sie o tym, ze
jest produktem zastepczym", potem uściślił sprawę - żona R. dała jasno do
zrozumienia, ze jest dla niej "produktem zastępczym" - R. opisał całą
sytuację....i juz o niej mówiliśmy. Nie zmuszaj mnie, żebym musiał znów
przeklejać mojego posta...

> Wtedy ja się odniosę, bo w żadnym moim poście manipulacji faktami
> nie ma.

No ale są - za jedną z nich przecież mnie przeprosiłaś...


> A co do naszego bohatera - też trochę dziwię
> się, ze nie zauważył przez tyle lat ile znaczy (a właściwie - jak mało
> znaczy) dla swojej partnerki..Najwyraźniej coś przeoczył...
>
> (a żona twierdziła, ze go kocha i chce z nim być - gdzie tu "mało
znaczył"?)

Raz twierdziła tak, innym raz inaczej. A fakty (choćby - spotkania po
kryjomu z byłym) tez mówią o czymś.


> ale tu jednak mamy
> nieco inną sytuację-ten były nie jest do konca taki "były"
>
> (a z czego wnioskujesz, że nie do końca były?)

Skoro nie zostały z nim jeszcze "pozałatwiane" wszystkie sprawy - wg zony
oczywiście - to znaczy, ze jeszcze nie jest tak całkiem "były". Skoro
spotkań z nim żona dokonuje po kryjomu przed mężem - tez to o czyms swiadczy
itp itd. Zdrowych relacji to tu jednak nie ma - i to nawet niezależnie od
tego, czy uważamy, że to zona, czy też że to mąż stwarza problem "tego
trzeciego".


> _____________
> Ja nie wiem -moze ja rzeczywiscie jestem jakiś dziwny - ale naprawdę
uważam,
> ze takie postępowanie (żony) jest niegodziwe. W końcu - nic nie mówiła
> swojemu mężowi, ze istnieje jakikolwiek "nierozwiązany problem z byłym"
> (przynajmniej o tym nie wiemy - któras z Was sugerowała, ze mąż pewnie
> wiedział o tym - ale są to tylko Wasze niczym nieuzasadnione
> przypuszczenia-R. mówił dokładnie odwrotnie)
>
>
> (a R. wyobraź sobie potwierdził, że wiedział, tak to opierałeś się na
> faktach)

Wiedział o byłym -nie wiedział, że to jeszcze "nierozwiązana sprawa".. w
kazdym razie nie widział tego (wcześniej) tak wyraźnie...a juz na pewno nie
wiedział o tym w trakcie ślubu ( w czasie którego żona przysięgała ....wiemy
co).

> _____________
> biorąc
> ślub składała przysiegę miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej a
jednak
> fakt istnienia tego trzeciego zataiła.
>
> (zataiła? Tego trzeciego? tiaaaa...fakty, jak nic)

Owszem, zataiła. Oczywiście nie to, że miala kogos wcześniej, tylko to, że
jakis "trzeci" wciaż dla niej (w sercu) istnieje i się liczy...Do
małzenstwa - uważam -powinna się podchodzić "na czysto", bez
"niezałatwionych" spraw z byłymi miłosciami...


> ______
> 2. potwierdzenie-choćby i milczące tego, że traktowała od poczatku
> małżeństwo jako związek z "produktem zastępczym" - R. opisywał to tak, że
> powiedział coś w rodzaju "czyli skoro tamten był taki ważny to ja jestem
od
> początku takim produktem zastępczym"
>
>
> (milczące potwierdzenie, to oczywiście fakt, a nie manipulacja, prawda?)

Owszem-fakt... Przytoczyłem dokładny opis sytuacji dokonany przez
R. -niczego nie zmyslałem. Jesli uważasz, że termin "milczące potwierdzenie"
to jakiś absurd albo manipulacja...to chyba nie znasz życia.
Wyobraź sobie sytuację taką - masz poważną rozmowę z mężem - wypytujesz go,
przedstawiasz, analizujesz głośno sytuację, w koncu rozbita stwierdzasz
ostatecznie " a więc regularnie zdradzasz mnie z kochanką w biurze"... na co
on nic nie odpowiada ( a jego wczesniejsze słowa/zachowania na taki fakt
wskazywały). Wniosek może byc jasny (oczywiście interpretacja milczenia
zalezy jeszcze od kontekstu całej sytuacji - ale R. wyraźnie mówił, że w
kontekscie sytuacji milczenie żony nalezy zrozumieć jako potwierdzenie jego
domysłu...).

> -Ach to wspaniale żono, bardzo się z tego cieszę....
>
> (R. nic nie pisał jakoby sny miały być erotyczne, ale Crony wie lepiej)

Jeszcze raz mam wyjasniac to co juz raz wyjaśniałem? Tekst, który
skomentowałaś był tylko żarcikiem/umyślnym przejaskrawieniem z mojej strony
i przepraszałem już Cię za to, ze specjalnie dla Ciebie wyraźnie nie
zaznaczyłem, że to tylko żarcik.
A Pan R pisał, ze żona "śni po nocach o byłym" - jak juz pisałem - żaden
(prawie żaden:) ) zdrowy mężczyzna nie przyjąłby takiego wyznania żony z
radością...to właśnie starałem sie przekazać...

walce o nią! EX nie ma prawa być rywalem, tym "trzecim" w zwiazku i
> żona powinna to wiedzieć - tę kwestie R. powinien stanowczo postawic - ma
do
> tego pełne prawo...
>
>
> (skąd wniosek, że ex jest obecnym rywalem, to naprawdę nie wiem, bo chyba
> nie z faktów)

Stąd choćby, że żona ma z byłym dziwne układy -s potkania po kryjomu przed
mężem choćby...Spotkania po kryjomu to nie są fakty?

> Jeśli wszystko powyższe to FAKTY, a nie naszczuwanie na żonę i nie
> gobbelsowska manipulacja,

Owszem - fakty...ewentualnie interpretacje faktów...może i inne niz Twoje
ale jednak...
Co to ma wspólnego z wkładaniem w usta rozmówców słów, których nie
wypowiedzieli-nie wiem....ale chyba niewiele. Chyba chciałaś po prostu
skontratakować i "bijesz" we mnie na oślep. Jesli twierdzisz, że ja tez
manipuluję Twoimi wypowiedziami- to daj przykład po prostu na to...a nie
przywołuj fragmentów naszej dyskusji o Panu R. (szczególnie- ze tam, gdzie
miałaś wątpliwości do moich interpretacji - na bieżąco Ci zawsze wyjaśniałem
moje stanowisko i moje wnioski)....

> Zanim wytoczysz ciężkie działa, zastanów się, czy sobie nie przytkałeś
lufy.

Nie palę:)

> Nie, nie czuję się dotknięta ani Goebbelsem (popularne to ostatnio) ani
> manipulacją, ani brakiem szacunku dla rozmówców.
> Wszystko to przecież czysta
> żywa prawda, a nie erytrystyka Crony'ego :)

Popularne u Ciebie ostatnio jest słowo "erytrystyka":)

Pozdrawiam
Crony


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
03.09 Crony
03.09 Margola Sularczyk
03.09 Crony
03.09 Eulalka
03.09 Kaszycha
03.09 =sve@na=
03.09 Kaszycha
03.09 =sve@na=
03.09 Crony
03.09 Crony
03.09 Kaszycha
03.09 Kaszycha
03.09 Jacek
03.09 Crony
04.09 Margola Sularczyk
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6